czwartek, 13 czerwca 2013

7. I have to kill you.

Siemkaa ;3

Przeczytaj to!!! 
-----> A więc oto i 7 rozdział ;)
Nie wiem czy tak jest ale wydaje mi się że trzy ostatnie komentarze były od jednej osoby. Mam nadzieję że nie komentujecie po parę razy tylko poto aby pojawił się nowy rozdział. Oczywiście mi to schlebia, ale wolę szczerość. Ah no i proszę wyraźcie w komentarzach swoją opinię na temat rozdziału z perspektywy Narratora czy wolicie abym nadal pisała z perspektywy ludzi.

Nie wszystkie postaci pojawiające się w blogu będą miały pokrycie z pamiętnikami wampirów lub one direction.

Buziakii <3

Kiicciiaa

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

*Narrator*

Dziewczyna stanęła pod wielką bramą i zadzwoniła domofonem.
Chłopcy wiedzieli że nie warto jeszcze bardziej jej prowokować i wpóścili ją do domu.

  -Czy możesz w końcu dać nam spokój ?- Marudnym głosem zapytał Niall otwierając mi drzwi.

  -Nie, i nie zamierzam - Powiedziała i dumnie weszła do willi.

Usiadła na oparciu kanapy i uśmiechnęła się do Nialla.

  -Teraz, skożystam z tego że jesteście tu wszyscy. Po pierwsze, jak jeszcze raz spróbujecie mi coś zrobić nie będę się opanowywać. I zamiast karmić się na kimś innym, nakarmię się na was. - Z opanowaniem powiedziała

Chłopcy popatrzyli na siebię po kolei. Następnie wszystkie pary oczu skierowały się na Katherinę.

  -Macie może wolną sypialnię?  - Zapytała dając im do zrozumienia że zamierza tu zostać.

  -Nie zostaniesz tu!  My jesteśmy zespołem, od jutra znowu pracujemy. Jesteśmy znani, mamy wywiady i występy. Nie pozwole ci nam przeszkadzać - Krzyknął Zayn

  -Wynoś się z tąd!!  - Zaraz potem krzyknął Liam.

Nie spodziewała się że będą w stanie aż tak się stawiać. Piątka chłopców była wściekła a Kath coraz bardziej się to podobało.

  - Dacie mi tu mieszkać a ja dam wam pracować, umowa stoi?  - Zaproponowała.

  -Wynoś się z tąd!  - Przeliterował Liam.

Dziewczyna została doprowadzona na granicę. Nie nawidziła jak ktoś z nią pogrywał!
W sekundę znalazła się przy Liamie. Popatrzyła mu w oczy i złapała za szyję. Przygwoździła go do ściany tak że ledwo mógł oddychać.
Popatrzył na nią z wściekłością.

  -Zostaw go! - Krzyknął Harry

  - Możesz tu zostać ale go wypuść!!- Wrzasnął tym razem Zayn

Katherina zmierzyła Liama wzrokiem. Puściła go na co chłopak mocno wiągnął powietrze.
Wzięła w rękę jego nadgarstek i podniosła na poziom swoich ust. W tej chwili w oczach chłopaka pojawił się strach. W najbardziej bolesny sposób jaki był możliwy wbiła się kłami w jego nadgarstek. Liam zaczął krzyczeć.
Reszta chłopaków patrzyła przerażona na to co się dzieje. Próbowali odciągać ją ale nie mieli szans.
Dziewczyna poruszała głową co sprawiało że chłopak cierpiał jeszcze bardziej. 
W końcu póściła go i wzięła głęboki wdech, oraz oblizała usta.

  -Pożałujecie waszego wyboru, to dopiero początek. - Tajemniczo powiedziała i zniknęła razem ze swoją walizką.

Louis podbiegł do Liama który leżał na podłodze.
  -Niech ktoś przyniesie jakąś szmatę, ręcznik albo pasek. Cokolwiek bo zaraz się wykrwawi.- Krzyknął Louis.

Niall momentalnie wyjął pasek ze spodni i podał go Louisowi. Ten przewiązał go przez rękę Liama powyżej nadgarstka i zapiął go najciśniej jak się dało, oczuwoście robiąc w nim nową dziurkę. Po chwili Harry dał mu ręcznik a Louis przyłożył go do rany. Po chwili krew przestała ciec.
Przenieśli go do jego pokoju i opatrzyli ranę na nadgarstu. Chłopak zasnął...

*Katherina*

Wściekła dziewczyna zapukała do domu obok chłopaków. Otworzył jej starszy mężczyzna.
  -Wpuść mnie- Rozkazała hipnotyzując go.

Starszy pan uśmiechnął się uprzejmie i wpuścił dziewczynę.
Usiadła z nim przy kominku i uśmiechnęła się do niego ciepło.

  -Ma pan rodzinę? - Zapytała go przerywając ciszę

  -Moja żona zmarła wiele lat temu, a moja jedyna córka wyjechała rok później, nie obchodziłem jej.- Odpowiedział ze smutkiem.

  -Ile ma pan lat? - Kolejny raz zapytała.

  - Okrągłe 90 właśnie dzisiaj - Uśmiechnął się jednocześnie pozwalając łzom napłynąć do oczu.

  -Czego życzył byś sobie na urodziny? - Serdecznie zapytała

  -Chciałbym dołączyć do żony- Smutno odpowiedział.

  -Zrobię to dla pana - Katherina pokiwała głową i powiedziała.

  Uśmiechnął się blado a ona podeszła do jego fotela.
Podziękował jej i pozwolił łzom spłynąć po policzkach.

  -Miłych snów proszę pana- Powiedziała i skręciła mu kark.

Złapała się na tym że współczuje, to są uczucia, a ona ich nie chce. Przez okazanie słabości postanowiła postawić swój mur jeszcze wyżej. Emocje są dla ludzi, bo są słabi. To jest zasada której ona chce się trzymać.
Zaniosła staruszka do ogrodu i zakopała go.

Po pełnym wrażeń dniu usiadła ponownie przed kominkiem.
Nagle usłyszała za sobą szum. Jak by ktoś przebiegł, potem znowu, i znowu.
  - Kto tu jest?- Krzyknęła.
 
Po paru sekundach wylądowała w silnych ramionach.
Odwróciła się z chęcią ataku.
  -Ej, mała spokojnie, już mnie nie pamiętasz? - Zaśmiał się wysoki chłopak.

Kath popatrzyła na niego i zdała sobię sprawę że stoi przed nią jedyna osoba której ufa.

  -Chris, gdzie ty byłeś przez te 2 lata? - Zapytała wtulając się do niego.

  -Musisz uciekać, Katherina ja byłem z jednym z pierwszych*. On mnie zahipnotyzował Kath. Uciekaj puki nad sobą panuję - Desperacko rozkazał jej.

  -Co kazał ci zrobić?- Zapytała cicho.

  -Muszę cię zabić- Te słowa ukuły ją w środek serca.

  - Jesteś moim przyjacielem, nie ucieknę przed tobą!- Powiedziała.

  - To mnie zabij - 

.......

 

*Pierwsi w Pamiętnikach Wampirów są jak sama nazwa sugeruje pierwszymi wampirami. Nad innymi wampirami mają taką przewagę że zwykły drewniany kołek w serce ich nie zabije, są silniejsi oraz mogą hipnotyzować inne wampiry

8 komentarzy: