sobota, 15 czerwca 2013

8. I don't need Humanity.

Hej :3

Oto i rozdział.
Mam nadzieję że się spodoba.
So Enjoy :*

Buziaki

Kiicciiaa

5Komentarzy = Następny Rozdział

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

  -Czekaj, powtórz proszę - Zapytała Katherina patrząc na przyjaciela.

  - Musisz mnie zabić, albo ja zabiję ciebie. A tego nie chcę - Odpowiedział jej stanowczo.

  -Zabiłam dużo ludzi, wampirów też. Przekręciło się nawet parę wilkołaków, ale ciebie nie zabiję! Chris jesteś jedyną osobą której ufam.- Z rozżaleniem odpowiedziała.

Popatrzył na nią i z kurtki wyjął długi drewniany kołek. Wyciągnął rękę w jej stronę i blado się uśmiechnął.

  -Kath, żyję prawie od 900 lat, prawie jak pierwsi. Nażyłem się dość. A ty masz jeszcze czas, pozatym wydaje mi się że po tych 500 latach w końcu ktoś pomaga ci czuć. - Z uśmiechem na ustach oznajmił i wręczył jej kołek.

  -Co ty pieprzysz, nie mam uczuć. Przez te pięćset lat wiele osób próbowało mi je przywrócić bez skutku, a więc uwierz piątka nic nie wiedzących chłopców też mi nie pomoże. Pozatym dobrze czuję się bez uczuć, nie cierpię. Gdybym je miała klęczałabym przed tobą płacząc i błagając o śmierć - Z kpiną rzuciła i złapała mocniej kołek.

  -Czasami zwykli nic niewiedzący ludzie, potrafią pomóc bardziej niż niejeden wiedzący więcej niż ty. Ja ci nie pomogłem, w nich widzę nadzieję- Złapał ją za ramiona i lekko nią potrząsnął.

  -Ale ja nie chcę pomocy nie rozumiesz tego?  - Zapyta)a patrząc na niego.

  -Kiedyś zrozumiesz Kath, z uczuciami nie żyje się łatwiej ale lepiej. Wyłączenie uczuć jest drogą na skróty- Uśmiechnął się i pokazał oczami na kołek

  -Zrób to, zaczynam tracić kontrolę. - Powiedział łapiąc się szafki i próbójąc opanować potrzebę wetknięcia jej kołka prosto w serce.

Nie mógł się długo stawiać, został zahipnotyzowany i nic nie mógł zrobić.

  -Żegnaj Chris - Cicho i ze smutkiem powiedziała.

Chris kiwnął głową. A Katherina wzięła zamach i wbiła mu kołek prosto w serce.

  -Kocham cię - Wypowiedział poczym upadł na ziemię.

Dziewczyna wyjęła kołek i usilnie próbowała go obudzić. Nie było szans, zginął. Jego ciało zaczęło sinieć.
Zdała sobie sprawę, że on nie był tylko przyjacielem, on ją kochał.

Położyła chłopaka na kanapie w stołowym i poszła wyjąć z małwj walizki pamiętnik.
Otworzyła nową stronę i zaczęła pisać.

"Już wiem czemu po prostu mnie nie zabił. Mój najlepszy przyjaciel mnie kochał. Wiem czemu zależało mu na tym bym odzyskała człowieczeństwo. Bo jego przywróciłam mu ja. Zakochał się i zaczął czuć. Ode mnie chciał tego samego. Ale co mam zrobić kiedg ja nic nie czuję, nawet teraz. Nie jestem smutna, czuję pustkę ale nic więcej. Chciałabym spełnić jego pragnienie, ale ja nie umiem. I nie sądzę by to się zmieniło."

Odłożyła pamiętnik do torby i znów ją zamknęła. Wystawiła ją przed dom i wróciła do środka. W barku znalazła wódkę i zaczęła rozlewać ją dookoła kanapy na której leżało ciało Chrisa.
Z półki przy kominku wzięła zapałki i jedną zapaliła. Rzuciła ją na ziemię a po pokoju zaczął rozprzestrzeniać się ogień. Pochłaniał wszystko co napotkał, włącznie z jej przyjacielem.
Gdy ogień zaczął coraz bardziej się rozprzestrzeniać pochłaniając cały dom. Wyszła z domu i stanęła przed nim patrząc jak powoli znika z powierzchni ziemi.

Zgarnęła walizkę i poszła dwie uliczki dalej z kąd zamówiła taksówkę. Poprosiła kierowcę żeby zawiózł ją do najbliższego hotelu i tak też zrobił.
Wynajęła pokój, jak zwykle "na koszt firmy" i udała się do góry.
Ciężki dzień sprawił że chwilę po prysznicu zasnęła. Przeszła w jedyny stan, w którym jest bezpieczna.

*Następny dzień*

Katharina obudziła się po 11. Gdy zdała sobię sprawę z tego że przez to jej plan może nie wypalić wyparowała z łóżka i szybko doprowadziła się do porządku. Został jeden problem, brak śniadania. Wezwała sprzątaczkę a gdy ta przyszła z koleżanką zagipnotyzowała ją i tą drugą aby nie krzyczały oraz nikomu nie mówiły o tym co zaszło.
Wbiła się w jej delikatną skórę jednej z kobiet, dostając się do tętnicy. Rozkoszowała się płynem do momentu w którym było go na tyle mało że w rolę wchodziła śmierć. Potem powtórzyła to samo z drugą kobietą. Obie nakarmiła swoją krwią aby doszły do siebie i zakryła ich rany chustkami. Odesłała je spowrotem czując że się nasyciła. Teraz była gotowa do zrealizowania swojego planu.
Jej plan nie był jednak kożystny dla chłopców, i oto jej chodziło.

.....

6 komentarzy:

  1. Wow . Super . ;D
    Czekam z niecierpliwością na następną część ;)
    To moje ulubione opowiadanie :D
    Masz do tego talent ;))
    ~Nikola

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam od początku, i nie mogę się naczytać! Jest boskie, nawet więcej niż boskie!! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam cię! nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę świetny blog!!! Połączenie dwóch rzeczy które kocham TVD i 1D. Uwielbiam twojego bloga i czekam na następne rozdziały ★★★ →Viola

    OdpowiedzUsuń
  5. super :) właśnie przeczytałam od początku i OMG, boskie! masz talent!
    Izola

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajne. Wczoraj zaczęłam czytać. :) czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń