poniedziałek, 5 sierpnia 2013

14. How could I do this?

Hej :D

Macie i 14 rozdział po mimo że nie ma 9 komentarzy :(
No ale wybaczam :P
8Komentarzy  = Następny rozdział
Buziaki
Kiicciiaa :*


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


  - Nie macie mi w czym pomagać. Nie ma problemu. Jest okej. To ja!  Taka jak zawsze. Nic się nie zmieniło. Nadal jestem bezdusznym potworem. Nie czuję, i nigdy nie będę. - Załamującym się głosem odpowiedziałam lekko krzycząc.


  -Kath, posłuchaj. Żyję dłużej niż ty, zamienił mnie mój własny ojciec jakieś 900 lat temu, nie chciałam tego. Zabił mnie i moją matkę jednak jej nie przemienił. Po staniu się wampirem byłam sama, i bezlitosna. Po paru latach poznałam wampirzycę, Sarah która pomogła mi zacząć czuć. Nagle mnie zostawiła i znów zostałam sama. Niedługo potem napatoczył się Chris, chciał się karmić młodą dziewczyną pracującą dla mnie. Był jak jeszcze niedawno ty, cały czas głodny i bezduszny.
Udało mi się to zmienić, wystarczył mi rok aby go rozgryźć. I staliśmy się nie rozłączni. Po jakiś 400 latach poznaliśmy ciebie. Wybijałaś większość naszej wioski. Chciałam cię zabić, ale Chris nie pozwolił mi tego zrobić. Z niewiadomego nam powodu zgodziłaś się polować gdzie indziej i chętnie z nami zamieszkałaś. Przez ponad 450 lat próbowaliśmy przywrócić ci uczucia. Aż w końcu się wyprowadziłaś i zaczęłaś żadko odzywać pomimo naszej przyjaźni.
Po twoim powrocie, znowu zapragneliśmy emocjonalnej ciebie, i za pierwszym podejściem się udało. I skoro to my cię po tyluset latach nagle zmusiliśmy do czucia, to my ci pomożemy z tym żyć !- Odpowiedziała mi emocjonalnie Melissa.


  - Znam całą tą historię Melissa, zaciekawił mnie jeden fakt. Czemu nie pozwoliłeś mnie zabić Chris?  - Zwróciłam się do niej a następnie do niego.

  - Nie chciałem zabijać zagubionego wampira - Wytłumaczył się szybko

  - Nie rozśmieszaj mnie Chris, na moich oczach potrafiłeś wybijać jednego po drugim przez opsesję na punkcie terytorium.- Zakpiłam

Chłopak popatrzył w bok a Melissa siedziała cicho. Katharina zna ich jednak za dobrze.

  - Melissa, widzę że musisz się powstrzymywać. Powiedz.- Rozkazująco powiedziałam.

  - No proszę bardzo Katherine, zakochałem się w tobie. Już wtedy. Jakbyś nie pamiętała wieczoru kiedy mnie zabiłaś to przypominam że powiedziałem że cię kocham. Zadowolona?  Teraz daj już spokój - Wkurzony powiedział.

Kath wcieło. Nie spodziewała się tego. Nie spodziewała się usłyszeć od niego coś takiego.

  - Tak to dlatego chceliśmy abyś czuła - Dodała po chwiki Melissa.

Z moich ust wydało się ciche warknięcie. Wstałam i odeszłam od nich kawałek. Nie odwracając się do nich przodem zaczęłam mówić.

  - Zostawmy to narazie, musicie mi pomóc. Klaus rzucił na mnie hipnozę, muszę zabić jednego z tych chłopaków z którymi mieszkam. Jak zbliże się do domu to nie powstrzymam tego i faktycznie to zrobię. Sęk w tym, że ja nie chcę ich zabić. Wręcz nie mogę tego zrobić. I tu jest pytanie, co mam do cholery zrobić ?- Znowu lekko przygnębionym głosem zapytałam. 

Chris i Melissa popatrzyli na siebie.
A następnie ze zrezygnowaniem w oczach w moją stronę.

  - Mi pomogła Shela. Ale tu chodziło o jej życie. Wątpie że zgodzi się ci pomóc. -Delikatnie aby mnie nie rozdrżnić powiedział Chris.

  - Ale, musi być jakiś inny sposób - Powiedziałam cicho.

  - Jest Kath, twoja lub Klausa śmierć. A że Klaus jest hybrydą pozostaje jedno. - Z me smutkiem powiedziała Melissa.

Usłyszałam szmer za jej plecami.
Chowała jedną rękę.
Dziewczyna nie zdając sobię sprawy że wiem że coś ukrywa, nadal spokojnie stała.
Miałam setne sekundy na dostanie się do niej i zabranie jej czegoś co chowała, obawa że ma tam coś czym chce mnie zabić pozostawała.
Wyrównałan oddech i oczyściłam umysł.
Nie spodziewanie dla wszyskich podbiegłam do niej i zanim Melissa zdążyła zareagować już stałam za nią.
Wyrwałam jej drewniany kołek.Popchnęłam ją tak że spadła na fotel i kucnęłam przed nią

  - Nie zbliżaj się Chris! - Krzyknęła Melissa do chłopaka który właśnie chciał do mnie podbiec.

  - A więc chcecie mnie zabić tak?  Chcecie zabić przyjaciółkę żeby uratować jedną osobę której nawet nie znacie? - Zapytałam z wściekłością.

Nie czekając na odpowiedź uciekłam z jej białego i dosyć małego i skromnego domu.
Wróciłam do domu Zayna i reszty. I nie witając się z nikim udałam do swojego pokoju.
Upadłam na kolana i złapałam się za głowę. Miałam miliony myśli. Nadewszystko górowała jedna "Zabij jednego z nich! "
Nie mogłam tego powstrzymać, rozrywało mi głowę.
Starając się pozbyć się tej myśli sprawiałam że ból był tak ogromny że nie mogłam go opanować.
Po dalszej próbie, w uszach zaczęło mi huczeć.
Usłyszałam jak drzwi się zamykają ale nie dałam rady się obrócić.
Poczułam na sobie czyjeś ręce i usłyszałam dość głośno zadawane pytanie.

  - Katherine, wszystko ok? -
Ten głos wywołał u mnie furię. Czułam potrzebę zabijania, a z drugiej strony nie chciałam go zabić. Hipnoza zaczynała nie dawać spokoju.

  - Zayn, błagam uciekaj - Zachrypniętym u niewyraźnym głosem wycharczałam.
Podniosłam się i ciągnęło mnie w jego stronę. Odrzuciłam się w drugą stronę i trzymałam by jakoś wytrzymać.

  - Nie zostawię cię, co jest?  - Zapytał podbiegając do mnie.
To że udawało mi się opanować było cudem.

  - Odejdź Zayn, błagam. Ja cię zabiję.- Błagalnym i strasznie zmęczonym głosem poprosiłam.

W tej chwili do pokoju wpadł Chris i zabrał Zayna ze sobą.
Podbiegłam do drzwi pokoju chcąc ich gonić, za to moje prawdziwe ja nadal starało się utrzymywać w pokoju.
Trzymałam się tych cholernych drzwi walcząc sama ze sobą. Moje oczy ponownie były w sińcach i żyłach dookoła.(Dla tych co nie wiedzą chodzi o to : 24.media.tumblr.com/d774d59ca4090e19b761572c09ead185/tumblr_mqjmz8UJVa1rjl29bo1_250.jpg )
Nie dałam rady, póściłam się i po chwili znalazłam Zayna. To nie byłam ja. To przez hipnozę, nie byłam sobą.

Popatrzyłam na niego i nie znajdując już siły na walkę z tą cholerną hipnozą.
Zaatakowałam. Wbiłam się i głucha na jego krzyki, wypiłam jego krew do końca. Z ostatnią kroplą jego krwi zniknął ból oraz szum w uszach.
Zapanowała cisza a ja zdałam sobię sprawę z tego co zrobiłam.
Ogarnęła mnie histeria. Zaczęłam cała się trząść. Łzy zaczęły bez opanowania spływać po moich policzkach. Trząsłam nim i błagałam by się obudził.

Ból, jedyne co teraz czuję. Ból i straszną udrękę.
Wyrzuty sumienia, dlaczego się nie opanowałam. Skoro coś do niego czuję powinnam dać radę ! Powinnam się opanować i go uratować. Jak mogłam to zrobić? Jak mogłam go zabić?!
Nie wybaczę sobie tego. Nie wiem co można nazwać uczuciem, nie pamiętam. Ale jak cokolwiek czuję to że straciłam kogoś kto był mi ważny

Nie wiem co teraz zrobić. Komu i jak powiedzieć. Komu wypłakać się w ramię, by spróbować dać radę iść dalej. Jak zakleić tą pustkę.
Nadal płakałam mając wrażenie że robię to z coraz paniczniej. Przylgnęłam do ciała leżącego bez życia na podłodze nie przestając płakać.

Nagle usłyszała głębokie wciągnięcie powietrza. Chłopak na wpół usiadł i zaczął się dusić. Po chwili doszedł do siebie i wyrównał oddech.
Popatrzyłam na niego nie dowierzając.

  - Czy ty płaczesz?  - Zapytał z niedowierzaniem.

  - Jakim cudem żyjesz?! Jak to możliwe? ! - Zaczęłam krzyczeć nadal w histerii.

  - Gdy ten chłopak mnie zabrał, wytłumaczył mi co ci jest, że musisz zabić. Dał mi ten pierścień ( 24.media.tumblr.com/eba8a986ac92b1338313af6567de8473/tumblr_mqxgexXjTS1rjl29bo1_400.jpg ). I powiedział że po śmierci przywróci mnie on do życia. - Cicho powiedział.

Wstałam, westchnęłam głęboko i podjęłam próbę uspokojenia oddechu.
Zayn powoli wstał i stanął milimetry przedemną.
Delikatnie otarł łzy z moich policzków i po chwili wpatrywania się we mnie delikatnie objął mnie rękoma w pasie i przyległ wargami do moich..



TBC....

11 komentarzy:

  1. Tego się nie spodziewałam. Rozdział jak zawsze świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to . *_* @luvmyrihanna .

    OdpowiedzUsuń
  3. Też się tego nie spodziewałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny jak zawsze. Uwielbiam ciebie i twojego bloga!!!★♡★

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny , czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny :D Po prostu świetny ,jak każdy !!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham to opowiadanie <3 Jest takie jdjgatmwtkwpgawmpir *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne opowiadanie. Już myślałam, że Zayn nie żyje. Czekam na kolejny rozdział i wybacz, że wcześniej nie komentowałam.
    Zapraszam do mnie www.imaginy-one-direction123.blogspot.com Dopiero zaczynam.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny xoxo

    OdpowiedzUsuń
  9. OOO JA CIEEEEE :D
    jak zwykle świetnie!
    BUZIAKI xx :)
    @WeraDem

    OdpowiedzUsuń