sobota, 24 sierpnia 2013

17. I would never do this, I love you !


Hejj



a więc o to 17 rozdział !

I uwaga uwaga *fanfary*

Z NIESPODZIANKĄ !!!

Obejrzyjcie :







(Link do filmu na Youtubie : http://www.youtube.com/watch?v=CB4iNwJttbU )


Mam nadzieję że wam się spodoba moja niespodzianka !!


Buziakii


Kiicciiaa


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~




Gdy nikt się nie zjawił lekko się wkurzyłam.

  - Chodźcie na górę, pewnie nie słyszeli.- Powiedziałam do dziewczyn.

Najpierw zaprowadziłam je pod pokój Zayna.
Zapukałam. Poczym otworzyłam drzwi.

  - Kochanie, pod domem stało parę fanek a jest środek nocy. Nie miałam serca ich tak zostawić. Chodź tu - Wytłumaczyłam przesłodzonym głosem udając przed dziewczynami.

  - Już idę. - Usłyszałyśmy zza drzwi.

Dziewczyny zaczęły cicho krzyczeć i skakać.
Pokazałam im że mają przestać.
Zayn wyszedł i pocałował mnie w policzek poczym obiął ramieniem w pasie.
Dziewczyny stały wpatrzone w niego jak w boga.

  - Hej jestem Zayn. Miło was poznać - Ciepło powiedział i przytulił każdą z dziewczyn.

  - To jest Anne, Kassie, Bally i Sandy.- Powiedziałam kolejno pokazując na każdą z dziewczyn. 

  - O jezu nie wierzę że cię poznałyśmy- Drżącym głosem zapiszczała Kassie.

Zayn cicho się zaśmiał i kazał im zejść ze mną na dół.
Zeszłam z nimi i usiadłyśmy w stołowym. Puściłam im telewizor i po konsultacji co chcą pić poszłam zrobić im herbatę.

Postawiłam wodę na herbatę i stwierdziłam że nie mogę czekać z moim posiłkiem aż one znikną. Może się to źle skończyć. Nalalam sobie całą torebkę do szklanki i stwierdziłam że powiem że to sok pomidorowy. Wzięłam dużą tackę i zaniosłam im herbaty. Następnie usiadłam koło nich z moim napojem i uśmiechnęłam się.

  - A co ty pijesz? - Zapytała Bally.

  - Sok pomidorowy - Wesoło powiedziałam.

  - Wygląda jak krew - Zaśmiała się tym razem Sandy.

Zaśmiałam się w odpowiedzi i usłyszalam kroki na schodach. Zayn zawołał resztę chłopaków.
Weszli do pokoju a dziewczyny nawet tego nie zauważyły.

  - Popatrzcie w prawo - Serdecznym głosem powiedziałam.

  - Drugie prawo Sandy - Zaśmiałam się.

Dziewczyny zaczęły piszczeć i skakać.

  - Zajmijcie się swoimi gośćmi - Powiedziałam wesoło do chłopców i pożegnałam się z dziewczynami.

Weszłam na górę do swojego pokoju i ubrałam się w czarną bardzo krótką sukienkę z wycięciem na plecach kończącym się chwilę przed pupą a do tego ubrałam czerwone platformy, torebkę i pare innych dodatków.
Wyszłam tylnym wyjściem domu tak aby nikt mnie nie zauważył i udałam się do mojego ulubionego klubu.

Tańczyłam dobre 3 godziny z byle kim popijając jedynie drinki i co jakiś czas po trochę krwi z chętnych osób.
Na koniec gdy już chciałam się zwijać znalazłam dwójkę naiwniaków którzy polecieli na moją nienaganną figurę i urodę.

Plusem był fakt że klub znajdował się blisko lasu i na odludziu. Łatwo zwabiłam dwóch napaleńców do lasu. Gdy znaleźlismy sie głęboko w lesie dwójka mężczyzn była na przegranej pozycji.

Jeden z nich objął mnie i zaczął namiętnie całować. W końcu drastycznie go odepchałam i wbiłam się kłami w jego tętnicę. Zostawiając go przy życiu pchnęłam go na ziemię i podbiegłam do drugiego który właśnie był w trakcie ucieczki. Polatrzyłam na niego moimi dzikimi oczami i zrobiłam to co.z poprzednikiem. Zawlokłam go tak aby leżał obok drugiego. Obydwoje jednak byli już na tyle słabi że nie mieli szans na ucieczkę.

W rozkroku usiadłam na obydwojgu z nich i zaczęłam agresywnie pić z nich na przemian szarpiąc rany i sprawiając im coraz większy ból.
Po chwili oba serca stanęły a powietrze przestało przechodzić przez ich płuca.

Wstałam i wzięłam głęboki wdech powietrza. Pozbyłam się ciał i zadowolona wróciłam do domu. Chyba mi się upiekło bo nikt nawet nie zauważył mojej nieobecności.
Weszłam na palcach na górę w ręce trzymając buty. Po cichu udałam się do pokoju i zatrzasnęłam za sobą drzwi.

  - Gdzie byłaś - Usłyszałam z tyłu wkurzony głos.

Jakim cudem go nie usłyszałam?  Jak to możliwe?

  - Nie powinno cie to obchodzić - Powiedziałam w środku czując się jak mała dziewczynka przyłapana na kłamstwie.

Obróciłam się w jego stronę i jak gdyby nigdy nic zaczęłam się przebierać. Ubrałam krótkie spodenki do spania i zwykłą bokserkę do tego.

Nagle chłopak podszedł do mnie od tyłu i zaczął całować po karku. Obróciłam się i wpiłam w jego usta. Słychać było tylko nasze przyśpieszone oddechy i bicie serca. Nagle poczułam silne uderzenie w plecy i drewno przebijające moje plecy prawie na wylot. Obróciłam się i zobaczyłam Harrego.

  - Harry kurwa co ty robisz! ?- Wydarł się Zayn i kucnął przy mnie.

W kołku była werbena, znowu tak samo próbują mnie załatwić. Niestety nie uda się. Od ostatniego razu sama podaję sobie werbenę aby się uodpornić.

Jeszcze do tego jestem świerzo po obfitym posiłku.
Wyjęłam z siebie kołek i wyrzuciłam w bok. Wzięłam parę głębokich wdechów i rana już się zasklepiła.

Wstałam i popatrzyłam na 4 zdziwionych chłopaków.

  - Co powiecie na najnowsze wydanie gazety z artykułem " Cztery zamordowane fanki w domu One Direction w którym byli tylko oni" na czele? - Z wściekłością zapytałam łapiąc Harrego za gardło i przygniatajac go do ściany.

W środku byłam wściekła i pełna nienawiści. Nie spodziewałam się kołka w plecy. Jednak nie należę do osób które wybaczają, najpierw muszę się zemścić.

  - Nie, proszę. Nie rób im nic. Przecież to nie ich wina ! To tylko niewinne dziewczyny. - Błagalnym głosem poprosił Harry którego nadal trzymałam za szyję.

  - Co tu się dzieje? - Usłyszałam piskliwy i przestraszony dziewczęcy głos.

Obróciłam się w stronę drzwi i zobaczyłam Bally i Anne.
Puściłam Harrego i podeszłam do przestraszonych dziewczyn.

  - Chodźcie ze mną wytłumaczę wam wszystko - Uspokajającym głosem powiedziałam.
Poszły ze mną na korytarz a ja popatrzyłam im w oczy i zaczęłam mówić urzywając mojej zdolności hipnotyzowania.

  - Zapomnicie o tym co właśnie widziałyście, pójdziecie powoli do pokoju i położycie się spać. Dobrze? - Powoli i wyraźnie rozkazałam. 

Pokiwały głowami zgadzając się ze mną i odeszły w stronę swojego pokoju.

  - Załatwiłam to już. Nie pamiętają - Wchodząc do pokoju oznajmiłam.

  - Daruję wam, ten ostatni raz. A teraz wypierdalać z mojego pokoju i nie próbójcie tego jeszcze raz. Wy albo wasi goście zginiecie po następnej próbie więc nie radzę. - Spokojnie powiedziałam.

Bez słowa ulotnili się z mojego pokoju, został tylko Zayn.

  - Miałeś z tym coś wspólnego Zayn? - Zapytałam patrząc przez okno.

  - Co ty mi zarzucasz? - Oburzony zapytał.

  - Odpowiedz na moje pytanie! Ty też chciałeś mnie zabic? - Krzyknęłam pytając.

  - Jak możesz wogóle o czymś takim pomyśleć ? - Również krzyknął

  - Miałeś kurwa czy nie ?!!!- Wydarłam się i przyparłam nim o ścianę trzymając go za szyję.

  - Nie zrobiłbym tego!  Kocham cię do cholery! - Wydarł się.

Puściłam go a on z furią wyszedł i trzasnął drzwiami.
Nie docierało do mnie to co właśnie powiedział. Upadłam na kolana i z pustką w oczach popatrzyłam przed siebie.
Nie wierzę w to co właśnie się stało. Jak mogło do tego dojść ? 

"I don't have the answer"




TBC...

6 komentarzy: