środa, 11 września 2013

21. Change Me...


Hej !!

A więc mam nadzieję że spodoba wam się ten obrót akcji !

Kocham was !!


9 Komentarzy = Nowy Rozdzial


~Kiicciiaa



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~





  - Słucham? - Zszokowana zapytałam.

  - Proszę cię żebyś mnie przemieniła. - Poprosiła mnie ponownie.

  - Po pierwsze, będziesz cierpieć a po drugie Louis mnie ponownie znienawidzi a dopiero dał mi szansę - Stanowczo powiedziałam.

  - Katherine, nie będę. A przemiana jest moją sprawą i on nie ma tu nic do powiedzenia - Również dość stanowczo oznajmiła.

  - Ale dobrze wiesz że on podejdzie do tego inaczej i będzie obwiniał oraz nienawidził za to mnie a nie ciebie. -Nadal nie dawałam się namówić.

  - Nie dopuszczę do tego!  Obiecuję - Obiecała patrząc mi w oczy.
 
Popatrzyłam na nią niepewnie. Następnie przed siebie i zaczęłam się zastanawiać. Stwierdziłam że skoro dziewczyna tego chce to to zrobię.   Końcu to nie będzie pierwszy raz jak kogoś przemienię.

  - Dobrze, zrobię to. Ale skoro tak tego chcesz to dowiedziesz mi to i dokończysz przemianę pijąc krew z człowieka a nie z torebki, i zabijesz. -  Rozkazałam.

  - Dobrze - Zgodziła się pomimo iż przez chwilę na jej twarzy zagościła niepewność.

  - Masz mieszkanie? - Zapytałam ją starajac się opracować plan tak aby chłopcy narazie niczego nie zauważyli.

  - Mam.-Odpowiedziała cicho.

  - Dzisiaj wieczorem do ciebie przyjdę pod pretekstem babskiego wieczorku. Naciesz sie ostatnimi chwilami człowieczeństwa - Zadziornie powiedziałam.

Zgodziła się również lekko zadziornie się uśmiechając.
W sumie dzięki dziewczynie zapomniałam o problemach chociaż na chwilę. Czuję że może ta przemiana okazać się niezłym pomysłem
Zeszłyśmy razem z dachu i poszłyśmy na dół do chłopaków. Przy stole był jeszcze tylko Zayn, Niall i Louis.

  - Ja lecę - Oznajmiła wszystkim. 

Zayn i Niall jej pomachali a Louis podszedł do niej pocałował ją oraz przytulił.
Ja również przytuliłam ją ja pożegnanie.

Usiadłam do stołu koło Nialla który jadł już chyba drugą porcję.
Popatrzył na mnie ze zdziwieniem i posunął się lekko w bok.

Zayn zareagował na to uniesieniem jednej brwi do góry. Po tym jak na mnie zareagował wstałam i przeniosłam się na krzesło na przeciwko tym samym siadając między Louisem a Zaynem.
Louis delikatnie się do mnie uśmiechnął a Zayn obiął mnie ramieniem za co podziękowałam mu uśmiechem.

  - Śpię dzisiaj u El, robimy sobie babski wieczór - W miarę wesoło powiedziałam.

  - Czyżbyście się polubiły? - Zapytał zadowolony Louis.

  - A nom - Dostał odemnie w odpowiedzi.

  - To dobrze! - Wtrącił Zayn.

Pokiwałam głową i popatrzyłam na nic nie mówiącego irlandczyka.

  - Czemu się tak patrzysz ?- Zmieszany zapytał. 

  - Nie wiem, tak sobie. Zastanawiam się ile krwi dziennie musiałbyś pić jako wampir skoro jako człowiek pochłaniasz takie tony - Zaśmiałam się.

Najpierw dziwnie się na mnie popatrzył ale po chwili cicho zaśmiał.
Jesteśmy krok dalej ! Nie ignoruje mnie.

Po chwili stwierdziłam że muszę się spakować do El no i pojechać na adres który mi podała. Zapakowałam piżamę i bieliznę oraz ubrania na następny dzień. Wzięłam ze sobą 7 torebek z krwi i ładowarkę do telefonu. Zaszłam na dół i ogłosiłam że spadam do Eleanor.

Zayn podszedł do mnie i namiętnie mnie pocałował i przytulił. Z Louisem i Niallem powiedzieliśmy sobie tylko pa.

Wyszłam z domu a następnie przez furtkę na zewnątrz. Wsiadłam do uprzednio zamówionej Taxówki i podałam kierowcy adres. Po 30 minutach byliśmy na miejscu, zapłaciłam i wyszłam.
Eleanor miała mnieszkanie na jednym z ładniejszych i nowszych osiedli.
 Weszłam na jego teren i zaczęłam się za kimś rozglądać. Weszłam do klatki w której zastałam stojącego mężczyznę koło 30-stki. Był dobrze zbudowany i odrzywiony więc stwierdziłam że się nada.

Podeszłam do niego i zachipnotyzowałam go by robił co mu rozkażę.
Wjechaliśmy na odpowiednie piętro i zapukałam do jej drzwi. Otworzyła mi i popatrzyła ze zdziwieniem na mężczyznę za mną.

  - Twoja ofiara - Wytłumaczyłam jej.

Pokiwała ze zrozumieniem głową i wpóściła. Jej mieszkanie było urządzone bardzo nowocześnie, przedpokój w kolorze jasno orzechowym a stołowy połączony z kuchnią w berzowym kolorze i prawie samych czarnych meblach. Zaś jej sypialnia była czerwono czarna a łazienka w delikatnej oliwce i brązowych meblach. Ogólnie bardzo ładnie.

  - Usiądź tam - Rozkazałam mu i wskazałam na sofę w salonie.
 
  - A my chodźmy do sypialni El, chwilę to potrwa zanim po śmierci się obudzisz - Powiedziałam spokojnie.

W sypialni usiadłyśmu na brzegu łóżka i popatrzyłam na El pytająco.

  - Czy jesteś gotowa? - Zapytałam upewniając się.

  - Tak - Bez zastanowienia odpowiedziała.

  - Zasłoń żaluzje i zgaś światło, ma być całkiem ciemno. - Rozkazałam 

Zrobiła tak jak mówiłam i usiadła koło mnie po drodze prawie się zabijajac o jakąś szafkę.
Zaśmiałam sie i odsłoniłam jej kark.

  -Skoro masz być wampirem to przezyjesz też 1 jego ugryzienie - Pewnie powiedziałam i delikatnie wbiłam się w jej tętnice.

Zaczęłam pić jej krew w między czasie zauważając że jest stosunkowo bardzo dobra. Gdy poczułam że dziewczyna jest na granicy omdlenia, przestałam pić. Usiadłam za nią i rozgryzłam swój nadgarstek. Obięłam ją jedną ręką a tą z raną podłożyłam pod usta. Dziewczyna wpiła się w moją rękę i zaczęła łapczywie pić. Dałam jej wypić bardzo dużo, tak że zaczynało mi się kręcić w głowie. Zabrałam rękę i westchnęłam

  - Dobranoc El. Żegnaj...- Szepnęłam i jednym ruchem skręciłam jej kark.



Minęło już pół godziny, przy dobrych układach za godzinę max dwie się obudzi. Leżałam kołoniej patrząc w sufit i bawiąc się telefonem. Zdałam sobie sprawę z tego że nie załatwiłyśmy jej pierścienia przeciw słońcu.

Po cichu wstałam z łóżka i poszłam do stołowego. Wybrałam numer Melissy i zaczęłam dzwonić.



- Hej Melissa - Miło powiedziała
- Hej Katherine! - Wesoło odpowiedziała
- Mam próśbę, dasz mi Shelę ? - Poprosiłam ją
- Pewnie - Bez problemu się zgodziła.
- Czego chcesz?- Oschle zapytała
- Jedna dziewczyna bardzo poprosiła mnie o przemianę. No i ja się zgodziłam.- Zaczęłam się tłumaczyć
- Pierścień tak? - Przerwała mi.
- Tak. - Przyznałam
- Możesz odebrać go za dwie godziny. -Rzuciła
- Wybierz jakiś ładny - Poprosiłam a ona się rozłączyła.



Spowrotem poszłam do sypialni i zobaczyłam siedzącą na łóżku lekko  przerażoną dziewczynę. Bardzo szybko się to skończyło.

  - Katherine, to już? - Zapytała zachrypniętym głosem. 

  - Jeszcze musisz wypić krew dopełniając tym przemianę - Oznajmiłam jej.

  - Dziwnie sie czuje - Westchnęła.

Zawołałam mężczyznę który siedział nadal w tej samej pozycji. Podszedł i usiadł na łóżku jak mu kazałam. Agresywnie wbiłam mu się w tętnice i lekko poszarpałam by mocniej lała się krew.

  - Pij! - Rozkazałam Eleanor.

Przywarła niepewnie wargami do miejsca ugryzienia ale po pierwszym łyku jej rysy twarzy się zmieniły wokół jej oczu pojawiły się żyły i siniaki. Wbiła się w niego kłami które właśnie się pojawiły. Jej włosy jakby nagle włos po włosie zrobiły się ciemniejsze i grubsze. Chłopak już ledwo żył.
Zaczęłam delikatnie głaskać ją po głowie dodając jej otuchy.

Gdy wypiła już wszystko, szybko oderwała się od chłopaka i wzięła głęboki wdech. Popatrzyła na mnie oczami przepełnionymi ekscytacją ale i lekkim przerażeniem.

- Jestem głodna - Prawie warknęła.

Schyliłam się do torebki i wyjęłam jedną torebkę pełną krwi.
Rzuciłam w jej stronę siłą wampira a ona w błyskawicznym tempie ją złapała patrząc na mnie z lekkim zdziwieniem. Uśmiechnęłam się do niej zadziornie.
Usiadłam na łóżku z torebką w ręce i obie zaczęłyśmy pić. Dziewczyna wydawała się być nie przejęta. Podziwiam ją, gorzej to zniosłam.

- Zaraz jedziemy po twój pierścień na słońce - Oznajmiłam po wypiciu.

-Po, co ? -Zapytała

- Wampiry płoną na słońcu, dlatego wychodzą tylko w nocy. Pare z nich ma pierścień, tak jak i ja. No i załatwiłam taki sam tobie - Wytłumaczyłam jej w między czasie pokazując jej mój pierścień.

- Dziękuję ! - Podziękowała mi i mnie przytuliła.

Chyba całą swoją siłą, a młode wampiry są najsilniejsze.

-Połamiesz mnie El, muszę cię nauczyć panowania nad rządzą krwi i delikatności. Bo jak nie to przy najbliższej okazji zabijesz Louisa ! - Stwierdzilam


-Och - Westchneła i mnie puściła

- Na zewnątrz nie obejdzie się bez kontaktu z ludźmi. Musisz starać się panować nad sobą. Będziesz czułą bicie ich serca i wręcz czuła ich pulsującą tętnicę. Musisz starać się to ignorować. Dam ci słuchawki na uszy by chociaż dźwięk cię nie drażnił...- Powiedziałam jej i ubrałam buty.

Ona także się ubrała i puściła muzykę na słuchawkach które jej wręczyłam. Wyszłyśmy z mieszkania zamykając je na klucz by nikt nie zastał martwego mężczyzny na jej łóżku. Zeszłyśmy na dół gdzie zastałyśmy pare fanek, Pomachałam im a El starała się utrzymywać w ryzach. Wsiadłyśmy do jej auta odpaliłam je i odjechałam z piskiem opon.


-Było dobrze ! - Pochwaliłam ją


Zdjęła kaptur i popatrzyłą na drogę.

-Za 7 godzin świta, mamy jeszcze czas - Powiedziałam widząc  że dziewczyna lekko się denerwuje i non stop z niepokojem patrzy na niebo.

-Wiem, po prostu wszystko jest inne. Nowe- Westchnęła.

- Szybko się przyzwyczaisz, zobaczysz...


Zajechałyśmy na miejsce i wysiadłyśma z jej auta.
Udałam się w stronę drzwi w wamporzym tempie i pokazałam dziewczynie że ma zrobić to samo. Jednak przybiegła w normalnym tempie.

  - Musimy popracować nad twoimi umiejętnościami Eleanor. - Stwierdziłam i weszłam bez pukania do domu.

  - Hej - Rzuciłam na powitanie

Na kanapie siedział Chris, gdy mnie zobaczył szybko się zmył.


  - Hej! - Jak z pod ziemi wyrosła przedemną wesoła Melissa.

  - Jestem Melissa - Podeszła do El i się przedstawiła.

  - Eleanor, miło mi - Powiedziała i mocno potrząsnęła jej ręką.

  Jej ust wydobyło się cichie " Auua".
Shela podeszła do El i uśmiechnęła się serdecznie.


  - Nazywam się Shela - Przedstawiła się.

  - Eleanor - Ponownie się przedstawiła.


Podała jej rękę i to był jej błąd. W El zaczęło się buzować. Usłyszała bicie jej serca. Jej zmysły zaczęły fiksować.
Szybko stanęłam milimetry przed nią i złapałam ją za twarz.


  - El, spokojnie. Eleanor, uspokój się!  Myśl o Louisie!  Patrz mi w oczy i myśl tylko o nim - Powtarzałam w kółko powoli i uspakajającym głosem.


Jej oczy powoli wróciły do normy a oddech stał się równomierny. Popatrzyła na mnie lekko przerażona i mnie przytuliła. Cicho mi podziękowała.


  - Przepraszam cie - Powiedziała i popatrzyła w stronę Sheli.

  - Jest okej, nie ma sprawy. Jesteś silna, dasz radę! - Uprzejmie powiedziała.

Gestem pokazała że mamy za nią iść.
Weszłyśmy do pokoju przepełnionego świecami i różnymi innymi dziwnym rzeczami. Najwyraźniej raj naszej młodej czarownicy.

  - Wybierz który pierścień ci odpowiada - Powiedziała i wskazała na półkę na której znajdowało się ich z dziesięć.

Eleanor podeszła i przeglądnęła wszystkie. Ostatecznie wybrała ten  :





Shela usiadła na miękkin dywanie i poprosiła mnie i Melisse o wyjście.


  - Może ja zostanę żeby El nic się nie stało - Zaproponiowałam.

  - Dam sobie radę - Powiedziała.

  - Chodź Kath, ona jest wystarczająco silna - Przekonująco powiedziała Melissa i lekko pociągnęła mnie do wyjścia






TBC.....

8 komentarzy:

  1. Super Super Super Super . *-----------------* kocham . <3 http://myworldheheh.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam to ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hsdya ciekawe co chłopaki powiedzą *-* kiedy następny?

    www.back--for--you--one--direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. *.* faaajny. El wampirzycą to dopiero się porobiło. Co na to Lou? no i reszta?. Mam nadzieję że nie będą źli na Kath.

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurde! Nie mogę się doczekać następnej części i reakcji chłopaków, a w szczególności Louisa... To będzie dopiero coś! xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chce już nexta!Plis!!! :*
    Pysia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń