Hej !!
A więc mam nadzieję że spodoba wam się ten obrót akcji !
Kocham was !!
9 Komentarzy = Nowy Rozdzial
~Kiicciiaa
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Słucham? - Zszokowana zapytałam.
- Proszę cię żebyś mnie przemieniła. - Poprosiła mnie ponownie.
- Po pierwsze, będziesz cierpieć a po drugie Louis mnie ponownie znienawidzi a dopiero dał mi szansę - Stanowczo powiedziałam.
- Katherine, nie będę. A przemiana jest moją sprawą i on nie ma tu nic do powiedzenia - Również dość stanowczo oznajmiła.
- Ale dobrze wiesz że on podejdzie do tego inaczej i będzie obwiniał oraz nienawidził za to mnie a nie ciebie. -Nadal nie dawałam się namówić.
- Nie dopuszczę do tego! Obiecuję - Obiecała patrząc mi w oczy.
Popatrzyłam na nią niepewnie. Następnie przed siebie i zaczęłam się zastanawiać. Stwierdziłam że skoro dziewczyna tego chce to to zrobię. Końcu to nie będzie pierwszy raz jak kogoś przemienię.
- Dobrze, zrobię to. Ale skoro tak tego chcesz to dowiedziesz mi to i dokończysz przemianę pijąc krew z człowieka a nie z torebki, i zabijesz. - Rozkazałam.
- Dobrze - Zgodziła się pomimo iż przez chwilę na jej twarzy zagościła niepewność.
- Masz mieszkanie? - Zapytałam ją starajac się opracować plan tak aby chłopcy narazie niczego nie zauważyli.
- Mam.-Odpowiedziała cicho.
- Dzisiaj wieczorem do ciebie przyjdę pod pretekstem babskiego wieczorku. Naciesz sie ostatnimi chwilami człowieczeństwa - Zadziornie powiedziałam.
Zgodziła się również lekko zadziornie się uśmiechając.
W sumie dzięki dziewczynie zapomniałam o problemach chociaż na chwilę. Czuję że może ta przemiana okazać się niezłym pomysłem
Zeszłyśmy razem z dachu i poszłyśmy na dół do chłopaków. Przy stole był jeszcze tylko Zayn, Niall i Louis.
- Ja lecę - Oznajmiła wszystkim.
Zayn i Niall jej pomachali a Louis podszedł do niej pocałował ją oraz przytulił.
Ja również przytuliłam ją ja pożegnanie.
Usiadłam do stołu koło Nialla który jadł już chyba drugą porcję.
Popatrzył na mnie ze zdziwieniem i posunął się lekko w bok.
Zayn zareagował na to uniesieniem jednej brwi do góry. Po tym jak na mnie zareagował wstałam i przeniosłam się na krzesło na przeciwko tym samym siadając między Louisem a Zaynem.
Louis delikatnie się do mnie uśmiechnął a Zayn obiął mnie ramieniem za co podziękowałam mu uśmiechem.
- Śpię dzisiaj u El, robimy sobie babski wieczór - W miarę wesoło powiedziałam.
- Czyżbyście się polubiły? - Zapytał zadowolony Louis.
- A nom - Dostał odemnie w odpowiedzi.
- To dobrze! - Wtrącił Zayn.
Pokiwałam głową i popatrzyłam na nic nie mówiącego irlandczyka.
- Czemu się tak patrzysz ?- Zmieszany zapytał.
- Nie wiem, tak sobie. Zastanawiam się ile krwi dziennie musiałbyś pić jako wampir skoro jako człowiek pochłaniasz takie tony - Zaśmiałam się.
Najpierw dziwnie się na mnie popatrzył ale po chwili cicho zaśmiał.
Jesteśmy krok dalej ! Nie ignoruje mnie.
Po chwili stwierdziłam że muszę się spakować do El no i pojechać na adres który mi podała. Zapakowałam piżamę i bieliznę oraz ubrania na następny dzień. Wzięłam ze sobą 7 torebek z krwi i ładowarkę do telefonu. Zaszłam na dół i ogłosiłam że spadam do Eleanor.
Zayn podszedł do mnie i namiętnie mnie pocałował i przytulił. Z Louisem i Niallem powiedzieliśmy sobie tylko pa.
Wyszłam z domu a następnie przez furtkę na zewnątrz. Wsiadłam do uprzednio zamówionej Taxówki i podałam kierowcy adres. Po 30 minutach byliśmy na miejscu, zapłaciłam i wyszłam.
Eleanor miała mnieszkanie na jednym z ładniejszych i nowszych osiedli.
Weszłam na jego teren i zaczęłam się za kimś rozglądać. Weszłam do klatki w której zastałam stojącego mężczyznę koło 30-stki. Był dobrze zbudowany i odrzywiony więc stwierdziłam że się nada.
Podeszłam do niego i zachipnotyzowałam go by robił co mu rozkażę.
Wjechaliśmy na odpowiednie piętro i zapukałam do jej drzwi. Otworzyła mi i popatrzyła ze zdziwieniem na mężczyznę za mną.
- Twoja ofiara - Wytłumaczyłam jej.
Pokiwała ze zrozumieniem głową i wpóściła. Jej mieszkanie było urządzone bardzo nowocześnie, przedpokój w kolorze jasno orzechowym a stołowy połączony z kuchnią w berzowym kolorze i prawie samych czarnych meblach. Zaś jej sypialnia była czerwono czarna a łazienka w delikatnej oliwce i brązowych meblach. Ogólnie bardzo ładnie.
- Usiądź tam - Rozkazałam mu i wskazałam na sofę w salonie.
- A my chodźmy do sypialni El, chwilę to potrwa zanim po śmierci się obudzisz - Powiedziałam spokojnie.
W sypialni usiadłyśmu na brzegu łóżka i popatrzyłam na El pytająco.
- Czy jesteś gotowa? - Zapytałam upewniając się.
- Tak - Bez zastanowienia odpowiedziała.
- Zasłoń żaluzje i zgaś światło, ma być całkiem ciemno. - Rozkazałam
Zrobiła tak jak mówiłam i usiadła koło mnie po drodze prawie się zabijajac o jakąś szafkę.
Zaśmiałam sie i odsłoniłam jej kark.
-Skoro masz być wampirem to przezyjesz też 1 jego ugryzienie - Pewnie powiedziałam i delikatnie wbiłam się w jej tętnice.
Zaczęłam pić jej krew w między czasie zauważając że jest stosunkowo bardzo dobra. Gdy poczułam że dziewczyna jest na granicy omdlenia, przestałam pić. Usiadłam za nią i rozgryzłam swój nadgarstek. Obięłam ją jedną ręką a tą z raną podłożyłam pod usta. Dziewczyna wpiła się w moją rękę i zaczęła łapczywie pić. Dałam jej wypić bardzo dużo, tak że zaczynało mi się kręcić w głowie. Zabrałam rękę i westchnęłam
- Dobranoc El. Żegnaj...- Szepnęłam i jednym ruchem skręciłam jej kark.
Minęło już pół godziny, przy dobrych układach za godzinę max dwie się obudzi. Leżałam kołoniej patrząc w sufit i bawiąc się telefonem. Zdałam sobie sprawę z tego że nie załatwiłyśmy jej pierścienia przeciw słońcu.
Po cichu wstałam z łóżka i poszłam do stołowego. Wybrałam numer Melissy i zaczęłam dzwonić.
- Hej Melissa - Miło powiedziała
- Hej Katherine! - Wesoło odpowiedziała
- Mam próśbę, dasz mi Shelę ? - Poprosiłam ją
- Pewnie - Bez problemu się zgodziła.
- Czego chcesz?- Oschle zapytała
- Jedna dziewczyna bardzo poprosiła mnie o przemianę. No i ja się zgodziłam.- Zaczęłam się tłumaczyć
- Pierścień tak? - Przerwała mi.
- Tak. - Przyznałam
- Możesz odebrać go za dwie godziny. -Rzuciła
- Wybierz jakiś ładny - Poprosiłam a ona się rozłączyła.
Spowrotem poszłam do sypialni i zobaczyłam siedzącą na łóżku lekko przerażoną dziewczynę. Bardzo szybko się to skończyło.
- Katherine, to już? - Zapytała zachrypniętym głosem.
- Jeszcze musisz wypić krew dopełniając tym przemianę - Oznajmiłam jej.
- Dziwnie sie czuje - Westchnęła.
Zawołałam mężczyznę który siedział nadal w tej samej pozycji. Podszedł i usiadł na łóżku jak mu kazałam. Agresywnie wbiłam mu się w tętnice i lekko poszarpałam by mocniej lała się krew.
- Pij! - Rozkazałam Eleanor.
Przywarła niepewnie wargami do miejsca ugryzienia ale po pierwszym łyku jej rysy twarzy się zmieniły wokół jej oczu pojawiły się żyły i siniaki. Wbiła się w niego kłami które właśnie się pojawiły. Jej włosy jakby nagle włos po włosie zrobiły się ciemniejsze i grubsze. Chłopak już ledwo żył.
Zaczęłam delikatnie głaskać ją po głowie dodając jej otuchy.
Gdy wypiła już wszystko, szybko oderwała się od chłopaka i wzięła głęboki wdech. Popatrzyła na mnie oczami przepełnionymi ekscytacją ale i lekkim przerażeniem.
- Jestem głodna - Prawie warknęła.
Schyliłam się do torebki i wyjęłam jedną torebkę pełną krwi.
Rzuciłam w jej stronę siłą wampira a ona w błyskawicznym tempie ją złapała patrząc na mnie z lekkim zdziwieniem. Uśmiechnęłam się do niej zadziornie.
Usiadłam na łóżku z torebką w ręce i obie zaczęłyśmy pić. Dziewczyna wydawała się być nie przejęta. Podziwiam ją, gorzej to zniosłam.
- Zaraz jedziemy po twój pierścień na słońce - Oznajmiłam po wypiciu.
-Po, co ? -Zapytała
- Wampiry płoną na słońcu, dlatego wychodzą tylko w nocy. Pare z nich ma pierścień, tak jak i ja. No i załatwiłam taki sam tobie - Wytłumaczyłam jej w między czasie pokazując jej mój pierścień.
- Dziękuję ! - Podziękowała mi i mnie przytuliła.
Chyba całą swoją siłą, a młode wampiry są najsilniejsze.
-Połamiesz mnie El, muszę cię nauczyć panowania nad rządzą krwi i delikatności. Bo jak nie to przy najbliższej okazji zabijesz Louisa ! - Stwierdzilam
-Och - Westchneła i mnie puściła
- Na zewnątrz nie obejdzie się bez kontaktu z ludźmi. Musisz starać się panować nad sobą. Będziesz czułą bicie ich serca i wręcz czuła ich pulsującą tętnicę. Musisz starać się to ignorować. Dam ci słuchawki na uszy by chociaż dźwięk cię nie drażnił...- Powiedziałam jej i ubrałam buty.
Ona także się ubrała i puściła muzykę na słuchawkach które jej wręczyłam. Wyszłyśmy z mieszkania zamykając je na klucz by nikt nie zastał martwego mężczyzny na jej łóżku. Zeszłyśmy na dół gdzie zastałyśmy pare fanek, Pomachałam im a El starała się utrzymywać w ryzach. Wsiadłyśmy do jej auta odpaliłam je i odjechałam z piskiem opon.
-Było dobrze ! - Pochwaliłam ją
Zdjęła kaptur i popatrzyłą na drogę.
-Za 7 godzin świta, mamy jeszcze czas - Powiedziałam widząc że dziewczyna lekko się denerwuje i non stop z niepokojem patrzy na niebo.
-Wiem, po prostu wszystko jest inne. Nowe- Westchnęła.
- Szybko się przyzwyczaisz, zobaczysz...
Zajechałyśmy na miejsce i wysiadłyśma z jej auta.
Udałam się w stronę drzwi w wamporzym tempie i pokazałam dziewczynie że ma zrobić to samo. Jednak przybiegła w normalnym tempie.
- Musimy popracować nad twoimi umiejętnościami Eleanor. - Stwierdziłam i weszłam bez pukania do domu.
- Hej - Rzuciłam na powitanie
Na kanapie siedział Chris, gdy mnie zobaczył szybko się zmył.
- Hej! - Jak z pod ziemi wyrosła przedemną wesoła Melissa.
- Jestem Melissa - Podeszła do El i się przedstawiła.
- Eleanor, miło mi - Powiedziała i mocno potrząsnęła jej ręką.
Jej ust wydobyło się cichie " Auua".
Shela podeszła do El i uśmiechnęła się serdecznie.
- Nazywam się Shela - Przedstawiła się.
- Eleanor - Ponownie się przedstawiła.
Podała jej rękę i to był jej błąd. W El zaczęło się buzować. Usłyszała bicie jej serca. Jej zmysły zaczęły fiksować.
Szybko stanęłam milimetry przed nią i złapałam ją za twarz.
- El, spokojnie. Eleanor, uspokój się! Myśl o Louisie! Patrz mi w oczy i myśl tylko o nim - Powtarzałam w kółko powoli i uspakajającym głosem.
Jej oczy powoli wróciły do normy a oddech stał się równomierny. Popatrzyła na mnie lekko przerażona i mnie przytuliła. Cicho mi podziękowała.
- Przepraszam cie - Powiedziała i popatrzyła w stronę Sheli.
- Jest okej, nie ma sprawy. Jesteś silna, dasz radę! - Uprzejmie powiedziała.
Gestem pokazała że mamy za nią iść.
Weszłyśmy do pokoju przepełnionego świecami i różnymi innymi dziwnym rzeczami. Najwyraźniej raj naszej młodej czarownicy.
- Wybierz który pierścień ci odpowiada - Powiedziała i wskazała na półkę na której znajdowało się ich z dziesięć.
Eleanor podeszła i przeglądnęła wszystkie. Ostatecznie wybrała ten :

Shela usiadła na miękkin dywanie i poprosiła mnie i Melisse o wyjście.
- Może ja zostanę żeby El nic się nie stało - Zaproponiowałam.
- Dam sobie radę - Powiedziała.
- Chodź Kath, ona jest wystarczająco silna - Przekonująco powiedziała Melissa i lekko pociągnęła mnie do wyjścia
TBC.....
Super Super Super Super . *-----------------* kocham . <3 http://myworldheheh.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńI love it!
OdpowiedzUsuńUwielbiam to ! <3
OdpowiedzUsuńHsdya ciekawe co chłopaki powiedzą *-* kiedy następny?
OdpowiedzUsuńwww.back--for--you--one--direction.blogspot.com
*.* faaajny. El wampirzycą to dopiero się porobiło. Co na to Lou? no i reszta?. Mam nadzieję że nie będą źli na Kath.
OdpowiedzUsuńO kurde! Nie mogę się doczekać następnej części i reakcji chłopaków, a w szczególności Louisa... To będzie dopiero coś! xD
OdpowiedzUsuńJa chce już nexta!Plis!!! :*
OdpowiedzUsuńPysia :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń