Hej :3
A wiec, mimo iz nie ma 9 komentarzy dodaje rozdzial.
Szkoda ze nie udalo wam sie ich nazbierac, bo rozdzial mam juz od 2 dni
No ale nie wazne .
Buziaki !!
8Komentarzy = Nastepny rozdzial
Kiicciiaa
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Chris nadal cie unika- Westchnęła Melissa.
- To chyba dobrze bo nie ręczę za siebie jakby tego nie robił...- Odpowiedziałam doskonale wiedząc że jest on gdzieś za ścianą i dokładnie słyszy o czym rozmawiamy.
- No tak. Szkoda że coś co trwało tak długo się rozpada, nieprawdaż ? - Podstępnie zapytała.
- Tak szkoda. Może to już właśnie za długo trwało- Westchnęłam.
- Jakim cudem nie słyszę nic z pokoju Sheli i Eleanor ? - Po dłuższej ciszy zapytałam
- Shela zaczarowała ściany tak aby właśnie nikt nie mógł jej słyszeć. Ale spokojnie, El nic jej nie zrobiła, nadal słyszę myśli Sheli i są one spokojne- Uspokoiła mnie i pogłaskała po ramieniu.
Siedziałam wpatrując się w telewizor który był włączony chyba tylko po to żeby każdy mógł udawać że ogląda.
Myślami byłam przy tym jak zareagują na przemianę El chłopcy.
W tej chwili dostałam Sms'a który wyrwał mnie z zamyślenia.
Zaśmiałam się cicho i szybko zabrałam się za odpisywanie.
Melissa ze zdziwieniem patrząc na mój śmiech popatrzyłą na telefon a gdy nie dałam jej popatrzeć szybko mi go wyrwała i zaczęła uciekać.
Ja natychmiast pobiegłam za nią, dziwnie musiało to wyglądać.
Dwie drobne dziewczyny biegające za sobą po domu w tempie nie wyobrażalnym dla ludzi.
Melissa cały czas się śmiała i w końcu przeczytała wiadomość i stanęła w miejscu. Wyrwałam jej telefon z ręki i popatrzyłam na nią ze złością w oczach. Po chwili jednak nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać jak i ona. Gdy w końcu opanowałyśmy napad śmiechu, usiadłyśmy na kanapie. Obróciła się w moją stronę i poważnie popatrzyła..
- Czyli go kochasz ? - Bez grama kpiny zapytała.
- Tak Melissa, jestem głupia. Zakochałam się w człowieku - Powiedziałam ze smutkiem i popatrzyłam w podłogę.
- Nie jesteś kochanie ! To normalne ! W końcu my też jesteśmy ludźmi, tylko że martwymi. Więc w kim mielibyśmy się zakochiwać jak nie w ludziach ?
W tym momencie z pokoju obok wybiegł Chris i bez słowa wybiegł z domu.
- Chris zaczekaj ! - Krzyknęłam
- Zostaw go Kath, daj mu dojść do siebie. - Pocieszająco powiedziała i mnie przytuliła.
- I co? - Zapytałam El.
- Shela zrobiła mi mój pierścień i jeszcze dała jakiś eliksir żebym umiała lepiej nad sobą panować - Odpowiedziała mi wesoło.
- Dziękuję! - Zwróciłam się do Sheli.
Kiwnęła głową na znak proszę bardzo.
- To my się zbieramy - Ogłosiłam
Eleanor pożegnała się z Melissą i Shelą tuląc je, Shela odwaliła kawał dobrej roboty bo El nawet nie zadrżała przy tuleniu jej.
Przytuliłam Melissę a następnie popatrzyłam na Shelę która stała spory kawałek odemnie. Podbiegłam do niej w wampirzyn tempie i delikatnie przytuliłam.
Dziewczynę wcieło.
Stała jak zachipnotyzowana a my z El powoli wyszłyśmy z domu.
Wsiadłyśmy do jej auta, przekręciłam kluczyk w stacyjce i odjechałam.
- Gdzie jedziemy ?- Zapytała mnie Eleanor zauważając że nie jadę w stronę domu.
- Teraz masz już pierścień więc możemy sobie na to pozwolić, jedziemy na polane twoje umiejętności - Powiedziałam i zadziornie się uśmiechnęłam.
Uśmiechnęła się ciepło w moją stronę po czym wyciągnąć płytę ze schowka. Wsunęła ją do radia a w moich uszach zabrzmiały pierwsze takty jakiejś piosenki.
- To oni, w senisie, Liam, Louis,Harry,Zayn i Niall. To ich płyta. Powinnaś posłuchać - Wytłumaczyła
- Skąd wiedziałaś że nigdy wcześniej ich nie słyszałam ? Zapytałam podejżliwie.
- Wiesz, nie podejrzewałabym cię o to. - Zaśmiała się
- Hahah, no tak. Wysiadaj jesteśmy na miejscu- Zaśmiałam się a następnie kazałam jej wyjść.
Rozejrzała się uważnie dookoła i popatrzyła na mnie na wpół przestraszona a na wpół zdziwiona.
- Katherine, to nie polana, to środek lasu. - Po chwili powiedziała.
Wbiegłam w wampirzym tempei w las i stanęłam tak aby mnie nie widziała, co nie było trudne ze względu na ciemność panującą o prwie 1 nad ranem.
Stała przestraszona i patrzyła próbując znaleźć mnie wzrokiem.
Podbiegłam do niej i stanęłam zaraz za nią. Usłyszałą mnie a to już dobry znak. Złapałam ją za ramiona.
- Eleanor zamknij oczy i się zrelaksuj. Wyczyść umysł. Wsłuchaj się w szum drzew i spróbuj usłyszeć to głośniej. Wsłuchaj się i słysz głośniej. Ja pobiegnę tam spowrotem i coś powiem. NIe uślyszałabyś mnie normalnie, ale usłyszysz.- Wyszeptałam wprost do jej ucha.
Spowrotem pobiegłam gdzie wcześniej stałam i odczekałam chwilę.
Gdy stwierdziłam że miałą wystarczająco czasu na zrelaksowanie się wyszeptałam '' Podbiegnij do mnie ''
Usłyszała ! Tak Katharino Petrova jesteś genialną nauczycielką.
Zaczęła biec w moją stronę ale nadal nie osiągnęła wampirzej prędkości.
-Jest dobrze ! Teraz nie będziesz miałą już kłopotów ze słyszeniem. Wystarczy że się skoncentrujesz. - Pochwaliłam dziewczynę
Pokiwała głową a ja gestem pokazałam aby za mną szła.
Przez kolejne 20 minut szłyśmy dość szybko w głąb lasu. W końcu przed naszymi oczami okazała się wielka polana.
- Stań tam, ja będę na drugim końcu a polana jest spora więc postaraj się skoncentrować i mnie słyszeć.- Wskazałam palcem koniec polany.
Sama poszłam na drugi i uśmiechnęłam się pod nosem.
- Słyszysz mnie ?- Zapytałam
-Tak - Odpowiedział mi zadowolona z siebie.
- Teraz się skup. Popatrz na mnie, ja jestem twoim celem. Musisz podbiec do mnie i mnie złapać bo inaczej zabiję Louisa. Twojego ukochanego. Znajdź się przy mnie jak najszybciej. Już ! Biegnij ! Zabiję go ! - Zaczęłam ją podjudzać.
Cicho warknęła i w sekundę znalazła się przy mnie próbując mnie przewrócić co skończyło się jej zderzeniem z ziemią przez to że ją odepchałam.
- Biegnij tam spowrotem ! I znowu do mnie - Rozkazałam
Tak też zrobiła. Załapała, szło jej to bez problemu.
- Brawo ! - Krzyknęłam
*5 godzin później*
Ostatnie pięć godzin spędziłyśmy na bieganiu po lesie, siłowaniu się ze sobą i drzewami, ogólnie na oswajaniu Eleanor z tym wszystkim.
Teraz jesteśmy w drodze do jej domu. El siedzi cała dumna z siebie za to że tak szybko to opanowała. Ale jak mam być szczera, to większość łapie to od razu po przemianie. No ale powiedzmy że nie musi tego wiedzieć.
Weszłyśmy do niej do mieszkania i opadłyśmy zmęczona na łóżko. Wyjęłam 4 torebki krwi, dwie rzuciłam El a dwie zostawiłam sobie. Po sporzyciu posiłku obie położyłyśmy się spać, zanim jednak to zrobiłyśmy nastawiłam budzik na 12.
Gdy o 12 zadzwonił mój budzik, miałam ochotę rzucić telefonem o ścianę. Przewróciłam oczami i wkurzona go wyłączyłam. Spałam 5 godzin, za mało, stanowczo za mało. Eleanor jeszcze słodko spała a ja postanowiłam się wykąpać.
Udałam się szybko do łazienki i zaczęłam napuszczać wody do sporej wanny. Dolałam płyn o zapachu Vanilli co spowodowało sporą pianę. Gdy wanna była już napełniona rozebrałam się i powoli weszłam do gorącej wody. Ciepło rozeszło się po całym moim ciele a Vanillia rozpieszczała moje zmysły.
Siedziałam w wannie ponad godzinę. W końcu woda zrobiła się zimna i zmusiła mnie do wyjścia. Owinęłam się uprzednio wyjętym z szafki ręcznikiem.
Poszłam spowrotem do pokoju i usiadłam na brzegu łóżka El.
- Wstawaj, muismy się zebrać i jechać do chłopaków. Musimy im powiedzieć. - Potrząsając ją powiedziałam.
Przeciągnęła się i usiadła na łóżku. Ziewnęła i uśmiechnęła się pod nosem.
*Godzinę Później*
Jesteśmy w drodze do domu. Boje się. Louis znowu mnie znienawidzi, Niall spowrotem zacznie ignorować jak cały czas robią to Liam oraz Harry. Zayn, zostaje jeszcze on, zastanawiam się co zrobi. Co jeżeli nawet on się odemnie odwróci ?
El miała klucze od bramy więc wjechałyśmy w podwórko.
Siedziałyśmy chwilę w aucie nei odzywając się ani słowem.
-Też się troche stresujesz ? - Zapytała mnie Eleanor.
- Nie, ja się boję. Że jeszcze bardziej mnei zneinawidzą, jeśli to wogóle możliwe. - Westchnęłam
-Nie mówmy im na razie, zobaczymy czy do wieczora się zorientują. Jeśli nie, to postaramy się to narazie ukryć, okej ? - Zaproponowała Eleanor.
Zgodziłam się z nią i wyszłyśmy z auta.
Weszłyśmy do domu opanowywując nerwy.
Louis siedział na kanapie w stołowym grając w piłkę na PS.
-Hej - Krzyknęłyśmy w tym samym momencie przez co się zaśmiałyśmy.
- Hej - Odpowiedzieli jeden po drugim nie przerywając gry.
Usiadłyśmy między nimi. Gdy w końcu skończyli mecz odłożyli pady na bok.
El przytuliła Louisa na co oczy wyszły mu prawie na wierzch.
Cholera wkopie nas.
Popatrzył na nią ze zdziwieniem poczym delikatni ją pocałował. Jej zęby musiały wyjść na wierzch, bo z jego wargi poleciała krew. Złapał się za nią i syknął z bólu.
- Co do diabła ? - Wkurzony zapytał.
Zaczęła szybciej oddychać na widok krwi na jego wardze.
Zayn który obejmował mnie ramieniem popatrzył na nią dziwnie.
Jej oczy zrobiły się dookoła czerwone oraz okazały się wokół nich wyraźne żyły. Louis popatrzył na nią z lekkim przerażeniem.
- El spokojnei, wyrównaj oddech. Pomyśl o nim, to on. To Louis, twój chłopak. Nie chcesz aby stała mu się krzywda - Wyszeptałam jej na ucho.
Po chwili doszłą do siebie. i podziękowała mi cicho.
- Co tu się dzieje do cholery ? Ty jej to zrobiłaś ! Zabije cię przysięgam ! Ty jebana wampirzyco zabije cię rozumiesz kurwa !! - Zaczął krzyczeć i złapał mnie za gardło.
Zayn nic nie powiedział, był w szoku. A Eleanor powstrzymałam gestem.
- Louis posłuchaj mnie to moja wina! Ja sama tego chciałam ! Błagałam ją o to ! Zostaw ją błagam ! - Prawie płacząc błagałą go Eleanor łapiąc go za ramię.
Odepchnął ją i póścił mnie.
- Spierdalaj z tąd. Już. Nie chcę cię widzieć w tym domu ! Rozumiesz to !? - Wywrzeszczał do mnie
Wstałam z łóżka i powoli zaczęłąm się oddalać, po chwili poczułam metalowy pręt przebijający mnie na wylot. Nie wiem jakim cudem go nie usłyszałam i nie zareagowałam instynktownie. Krzyknęłam i opadłam na kolana. Eleanor od razu znalazła się przy mnie i podtrzymała przed opadnięciem.
- Jak ci pomóc ?- Spanikowana zapytała.
- Wyjmij to za mnie, i zejdź na dół do piwnicy po dwie torebki krwi dla mnie. - Poprosiłam ją.
Wyjęła ze mnie ten pręt i pobiegła na dół.
Zayn nawet do mnie nie podszedł. Przeszedł tylko koło mnie cedząc przez zęby że przesadziłam.
Louis podszedł do mnie i wykorzystując fakt iż jestem dość słaba jeszcze raz wbił to we mnie. Nie odparłam ataku, nie chciałam go skrzywdzić.
Z mojego oka poleciała łza. Bolało, bardzo. Idealnie wycelował w miejsce obok tak aby jeszcze bardziej zabolało. Zadał mi jeszcze parę takich uderzeń drąc się że jestem podłą i fałszywą zdzirą, oraz że mnie nie nawidzi. Straciłam świadomość. W momencie gdy mi to robił, czułam się jakby nie tylko drewno potrafiło zabijać wampiry...
- Coś ty jej zrobił! Ty jesteś chory! - Usłyszałam glos Eleanor jakby w oddali.
Potem nie słyszałam już nic.
*2 godziny później*
Powoli zaczęłam otwierać oczy. Wokół mnie było dosyć ciemno, panował półmrok. Wydaje mi się że jestem w piwnicy, ale jest mi za miękko.
- Katherine! Wszystko w porządku ?! Czemu dałaś mu ci to zrobić ?! Przecież bez problemu odparłabyś jego atak! - Zaczęła z troską mnie wypytywać.
- Jest okej, tylko jestem obolała i głodna. Nie chciałam Louisowi nic zrobić, zasłużyłam sobie na to. - Zachrypniętym głosem powiedziałam.
Pomogła mi usiąść opierając mnie o ścianę. Wszystko mnie boli, cały brzuch. Wiedział co robi. Syknęłam cicho i przymknęłam oczy.
- Myślałam że może nas zabić tylko drewno - Nadal zmartwiona powiedziała.
- Bo tak jest, ale w momencie gdy zadał mi tyle pchnięć tym srebrem, reż dał rade doprowadzić mnie do omdlenia.- Wytłumaczyłam jej nadal zachrypniętym głosem.
- Otwórz te drzwi Eleanor! Natychmiast! - Krzyknął Louis zza drzwi nadal w nir waląc.
Popatrzyłam na nią pytająco.
- Stoi tak od kiedy się z tobą tutaj zamknęłam - Westchnęła.
- Uratowałaś mnie? - Zapytałam ją z przejęciem w głosie.
- Ugh, no tak jakby. - Ze smutkiem stwierdziła.
- Daj mi proszę dwie torebki, inaczej nie przestanie boleć. - Poprosiłam ją wskazując na lodówkę z moim zapasem.
- Oczywiście - Szybko przytaknęła i podała mi dwie torebki z krwią.
Zaczęłam pić powoli zaspakajając potrzebę oraz pozbywając się bólu.
Po wypiciu pierwszej torebki wzięłam głęboki wdech i zamknęłam ze spokojem oczy.
*Godzinę później*
- Jak długo będziemy tu siedzieć? - Zapytała mnie Eleanor.
- Nie wiem, aż odejdzie - Odpowiedziałam jej.
Louis nadal stał i co jakiś czas walił w drzwi.
- Katherine, jesteśmy o wiele silniejsze od nich wszystkich baraz wziętych. Po co tu siedzimy?! Nawet jak są tam w 5 to możemy spokojnie ich powstrzymać. - Rozżalonym głosem powiedziała.
W końcu się zgodziłam.
Nie możemy tu przecież siedzieć do jutra.
Eleanor chciała iść jako pierwsza, ale jako o wiele lat starsza i odporniejsza wampirzyca, nie pozwoliłam jej na to.
Przekręciłam klucz w zamku i powoli otworzyłam drzwi.
Louis już zdąrzył wziąść zamach a ja wyrwałam mu narzędzie i wbiłam w ścianę, milimetry koło jego głowy.
El wyszła i zagrodziła drogę do mnie i Louisa, Liamowi, Harremu i Niallowi którzy jeszcze tam stali.
Przybliżyłam usta do jego ucha po drógiej stronie nadal trzymając wbity w ścianę pręt.
- A teraz mnie posłuchaj Louis, twoja dziewczyna błagała mnie o przemianę. Nie obchodziło jej co pomyślisz. Chciała tego i tyle. Nie odparłam twojego ataku bo nie chciałam cię skrzywdzić. Byłam ci wdzięczna za daną mi szansę. Ale przegiąłeś Louis. Doprowadziłeś mnie na skrajność rozumiesz? Musisz się leczyć, masz problemy z agresją - Wyszyczałam mu szeptem do ucha, przepełnionym jadem głosem.
Puściłam go i aby jeszcze bardziej przepełnić go strachem (o ile to możliwe bo jego serce z obawy o własne życie już prawie wyrywało mu się z piersi) wyrwałam pręt ze ściany.
Podeszłam do El i szepnęłam że możemy iść. Przecisnęłyśmy się między chłopakami przy okazji lekko ich odpychając. Gdy weszłyśmy już na parter odrzuciłam długi pręt w bok pokoju i udałyśmy się na piętro do mojego pokoju.
TBC...
Wow. Tego się nie spodziewałam. Szkoda mi Kath i El. Lou rzeczywiście przesadził. Jestem ciekawa co będzie z resztą ,a najbardziej z Zayn'em. Oby się nie odwrócił od Kath. Czekam na next!! Szybko :D
OdpowiedzUsuńOjej, biedna Kath :'( Lou zdecydowanie przesadził... Co będzie dalej z Zatherine???
OdpowiedzUsuńP.S.
Dzięki tobie coraz bardziej lubię El :)
Cudo uwielbiam tw opowiadanie! z niecierwliwością czekam na nn! ♥
OdpowiedzUsuńbardzo fajne
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM . <3 *-*
OdpowiedzUsuńBardzo , bardzo mi się podoba. *-*
OdpowiedzUsuńFajny rozdział <3. Daj next!
OdpowiedzUsuńdodasz dzisiaj nowy rozdział . ? *-* t
OdpowiedzUsuńSuper rozdział koniecznie dodaj następny !!!!!!♥!!!!!!
OdpowiedzUsuń