środa, 3 lipca 2013

10. One step closer


Hej :3

Oto i kolejny <3

ZAPRASZAM DO CZYTANIA INFORMACJI ORAZ NOWEJ ZAKŁADKI "Bohaterzy"

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

  -Kawy ?- Zapytała mnie przyjaciółka krzątająca się w kuchni.

  -Masz może torebki?  Mało dzisiaj jadłam - Zapytałam się.

  -Mam, zaraz ci dam. - Zaśmiała się.

  -Ty dalej na diecie zwierzęcej? - Zadałam kolejne pytanie.

  -Pół na pół. - Z uśmiechem na ustach odpowiedziała.

Po chwili Melissa postawiła przede mną duży kielich z czerwoną cieczą i usiadła na fotelu naprzeciwko.
Nadpiła łyk niezidentyfikowanego przeze mnie napoju i uśmiechnęła się.
  -Co cię tu sprowadza? - Zapytała Melissa

  -Nie mogę przyjść od tak do przyjaciółki? - Zapytałam cwaniacko

  -Znam cię od czasów twojego ludzkiego życia Katharina. Nie oszukasz mnie. - Z pewnością w głosie oznajmiła.

  -Masz pełno czarownic wokół siebie a ja potrzebuje pomocy - Odpowiedziałam.

  -Kath, jak prowadzisz kolejną gierkę i do tego potrzebujesz czarownicy to nie licz na pomoc. - Odpowiedziała mi ze złością.

  -Pomóż mi! - Błagalnym tonem rozkazałam.
  -Prosze- Dodałam po chwili.

Pomimo że była niezadowolona, pokiwała głową zgadzając się.

  - Dobrze, pomogę jej ale tylko bo prosisz Melissa - Zgodziła się Shela.

Popatrzyłam na nie ze zwdziwieniem bo nie słyszałam aby Melissa ją prosiła. Musiały porozumiewać się telepatycznie. Było to dziwne, wiedźmy raczej nie łapią kontaktu telepatycznego z wampirami.
Popatrzyłam na nie jeszcze raz i zrozumiałam że w tym wypadku jednak to możliwe.
- W towarzystwie na ucho się nie mówi. Myślę że telepatia dużo się od tego nie różni- Powiedziałam z lekką złością w głosie.

Melissa popatrzyła na mnie i zaczęła się śmiać.
  -Kiedy się zorientowałaś? - Zapytała

  -Jakieś 10 minut temu-Odpowiedziałam dając mocno do zrozumienia że jestem coraz bardziej wściekła.

  -Oj Katharina, musisz się przyzwyczaić - Zaśmiała się Melissa

Podbiegłam do niej w wampirzym tempie i przygniotłam ją za szyję do ściany.
  -Nie prowokuj mnie! Piję ludzką krew, jestem silniejsza! - Krzyknęłam.

Po chwili to Melissa przygniotła mnie do ściany, tak mocno że zaczęłam mieć problemy z oddychaniem.
  -A ja jestem ponad 400 lat starsza i mam czarownicę za przyjaciółkę. To ty mnie nie prowokuj skarbie, chyba że chcesz stracić jedyną przyjaciółkę czyli mnie, oraz twoją głowę.- Tym razem to ona przez zęby powiedziała poczym mnie póściła.

Złapałam się za szyję i potarłam bolesne miejsce.

  -Pomożesz mi wiedźmo? - Zapytałam oschle patrząc na Shelę.

  -Pomogę Katharino - Odpowiedziała po telepatycznej konsultacji z moją przyjaciółką.
  -Chodź za mną - Poważnie dodała.

Udałam się za dziewczyną, weszłyśmy do jakiegoś ciemnego pokoju. Wypowiedziała dwa słowa i w pokoju zapaliły się świece.
Usiadła na zoemi przed dwoma świecami i pokazała mi głową że mam usiąść naprzeciwko, tak też zrobiłam. Siedziałyśmy w kręgu, wszędzie poza nim oraz wąską ścieżką którą do niego weszłyśmy , stały świece.

  -Czego potrzebujesz - Zapytała cicho.

  -Josh Devine, potrzebuję jego adres, status emocjonalny, stopień zżycia z one direction i gdzie jest teraz- Powiedziałam wprost.

Złapałam mnie za ręce i zaczęła wypowiadać jakieś zaklęcie, po chwili wszystkie świece zapłonęły. Na szczęście włączyłam nagrywanie. Shela zaczęła mówić.
- <Adres>, singiel, bardzo zżyty są jak bracia, jest w hotelu....(Adres) - Powiedziała

  -Wspaniale- Burknęłam pod nosem zadowolona.

Puściłam jej ręce i wyłączyłam nagrywanie. Wstałam i chciałam się oddalić.
Dziewczyna wzięła głęboki wdech i zaczęła się dusić. Podbiegłam do niej błyskawicznie i pomogłam jej wstać. Popatrzyłam na nią.

  -Kath, czy mi się wydawało czy ty się przestraszyłaś?  Ty się martwiłaś!! - Zapytała a następnie stwierdziła.

Pośpiesznie wybiegłam z pokoju a następnie bez pożegnania z domu.

Parę przecznic dalej zamówiłam taksi i pojechałam na adres chłopaka. Weszłam do hotelu i pojechałamna odpowiednie piętro.
Zapukałam do jego pokoju i gdy zjawił się w drzwiach rzuciłam się na niego oplatając rękoma jego szyję. Całowałam go namiętnie. Gdy w końcu się od niego oderwałam popatrzyłam na niego i udałam zaskoczenie.
  -O jezu przepraszam, pomyliłam pana z kimś- Udawanym przepraszającym głosem pisnęłam.

Popatrzyła na mnie i spowrotem przyciągnął mnie do siebie. Zamknął za mną drzwi i mnie do nich przyparł.
Zdjął ze mnie marynarkę i rzucił ją na podłogę. Ja obróciłam się i przejęłam inicjatywę. Lekko się odsunęłam i podałam mu rękę.
  - Katherine - Wyszeptałam mu prosto w usta.
  -Josh - Odpowiedział i też podał mi rękę.

Odsunęłam go lekko od siebie i zaśmiałam się lekko.
  -Dobrze całujesz Josh - Zaśmiałam się.

  - Tobie też nie można tego odmówić- Zaśmiał się.
 
-Mogę wejść ?- Zapytałam słodko.

  -Właśnie wychodze do kumpli z zespołu- Dostałam w odpowiedzi

  - Pojadę z tobą a jak wrócimy pokaże ci na co mnie stać. Co ty na to? -Namiętnym głosem zapytałam
 
  - Jak mógłbym odmówić- Zgodził się od razu.
 
 
*Pół godziny później*

  -Jesteśmy na miejscu. Jakby co to jesteś moją dziewczyną ok? - Zapytał

Pokiwałam głową zgadzając się z nim i uśmiechnęłam.
Mogłabym zostać aktorką, zrobiłabym furrorę.

Chłopak zadzwonił domofonem a ja stanęłam obok aby w kamerce mnie nie zobaczyli.
Złapał mnie za rękę i lekko pociągnął w stronę drzwi.
Weszliśmy do domku ale wszyscy byli w stołowym.

  -Hej chłopaki, chcę wam kogoś przedstawić - Powiedział zachęcająco i poszedł ze mną do stołowego.
  -To moja dziewczyna, Katherine.-Dodał gdy cztery pary oczu już na nas patrzyły.

Wszyscy zbledli widząc mnie z Joshem za rękę.

  -Kto przyszedł? - Zapytał schodzący po schodach Niall

Na mój widok również zbladł.

- Ej,co z wami ? - Popatrzył na nich ze zdziwieniem.

Uśmiechnęłam się tajemniczo i w wampirzym tempie oplątłam jego szyję.

  -A więc Zayn, albo ogłaszasz że to co powiedziałam jest prawdą. Albo Josh skończy jak ten wasz Tom.- Lodowatym głosem oznajmiłam.

  -Puść go Katharina - Usłyszałam za plecami głos Sheli.

Moja głowa zaczęła explodować.W uszach zaczęło mi piszczeć.
Na ostatkach sił które mi zostały przez jej małe doświadczenie, podeszłam do niej i skręciłam jej kark. Ból, zniknął.
Popatrzyłam na Melisse.

  -Zabierz ją lepiej do domu i już się nie wtrącaj. - Melodyjnie rozkazałam patrząc Melissie w oczy.

Nie miała wyjścia, w 2 sekundy już jej nie było. Cała 6 pobiegła w czasie tego zajścia na górę, muszę ich znaleźć.
W pare sekund byłam pod pokojem z którego ich słyszałam.
Zamknęli się w prywatnym "skarbcu".
Pokój z grubymi metalowymi drzwiami. Pewnie trzymają tam wartościowe rzeczy.Z rozpędu kopnęłam drzwi w miejscu zamka na odcisk palca.
  - To miało mnie zatrzymać tak ? - Z kpiną zapytałam zaraz po wejściu.

  - Dobrze, powiem że jesteśmy razem. Zadowolona ? - Po chwili ciszy Zayn powiedział.

  - I dacie mi pokój ?- Zapytałam 

  - Oczywiście. - Dodał 

  - Grzeczny chłopak - Dostał ode mnie w odpowiedzi.
 
Udałam się na dół i usiadłam na kanapie w stołowym.
Włączyłam pierwszą lepszą grę na ps3 i zaczęłam grać. Jak na razie wszystko idzie jak najbardziej po mojej myśli.

  - Nie próbuj mnie znowu zabijać - Wściekłym tonem zawarczałam słysząc za sobą skradającą się osobę.
 
Gdy usłuszałam że ktoś nie rezygnuje z wściekłością wstałam i szybko znalazłam się z nią.
Popukałam chłopaka po plecach i zobaczyłam Zayna. Wyrwałam mu kawałek drewna.
  - Oj nie ładnie tak się zakradać.- Upomniałam go.

Popatrzyła na chłopaka stojącego milimetry od niej. W jego oczach nie było ani odrobiny strachu.
Był nie wiele wyższy, ale jednak.
Patrzył mi cały czas prosto w oczy, nie lubię tego.
Przez chwilę ja wampir, poczułam się słaba i bezbronna. Nie spodobało mi się to. Ale jemu najwidoczniej owszem.
W końcu po paru minutach stania w ciszy, wpił się w moje usta. Całował namiętnie i zachłannie. Mocno złapał mnie za pośladki nie przestając całować.
Gdy w końcu zabrakło nam tchu, oderwaliśmy się od siebie.
Popatrzyłam na niego z zadowoleniem, a on pokręcił głową chyba nie dowierzając w to co właśnie zrobił, i trzaskając drzwiami wybiegł z domu.

  - Co tu się stało? ! - Krzyknął zbiegający po schodach Liam

  - A nic takiego,  twój przyjaciel zrobił coś czego chyba żałuje - Zaśmiałam się

  - A konkretniej - Zapytał

  - Pocałował mnie, ahh no i przekaż Josh'owi że przy Zaynie, wymięka - Bez emocji powiedziałam.

W środku jednak byłam ogromnie zadowolona.
Moje metody działają, i nikt mi teraz nie wmówi że nie.

...

5 komentarzy:

  1. Zajebiste :)
    Pisz dalej !
    Hehe .. Co za plan xd
    ~Nikola

    OdpowiedzUsuń
  2. superowo ci idzie, aby tak dalej! a zakładka bohaterowie jest pełna osób! to good!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero trafiłem na twój blog, ale jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie jesteś meeeeeeeega

    OdpowiedzUsuń