Hej Kicianators ♡
Wybaczcie za tą przerwę ale po pierwsze był mały problem z komentarzami a po drugie poświęciłam kupę czasu na kręcenie i robienie #1DDayMusicVideo jako że robie wszystko całkiem sama !
Już prawie gotowe ♡
Jak chcecie dam wam link przy następnym rozdziale
Kocham was :*
9 Komentarzy = Nowy rozdział
Buziaki ♡♥
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Weszłam do apartamentu chłopców z chcęcią zabrania ze sobą jednego z nich. Usłyszałam donośną rozmowę Zayna przez telefon i jako że nikt mnie nie słyszał ani nie widział postanowiłam zaczekać i posłuchać.
" Zayn - Perrie błagam spróbuj mnie zrozumieć. Ja nie wiem co mnie opętało. Ja, ja, ją kocham zrozum! Przepraszam cię tak bardzo..
Perrie - Zayn koniec kłamstw. Wiem że byłeś pod hipnozą i tak na prawdę kochałeś ją. Eleanor się wygadała. Znam wasz sekret. Nie powiedziałeś mi nic, oszukiwałeś cały ten czas
Zayn - I kto to mówi, do cholery ty jesteś jakimś Wolfblood i przez ostatnie 5 Miesięcy jakoś nie szykowałaś się żeby mi powiedzieć."
Perrie - Zayn koniec kłamstw. Wiem że byłeś pod hipnozą i tak na prawdę kochałeś ją. Eleanor się wygadała. Znam wasz sekret. Nie powiedziałeś mi nic, oszukiwałeś cały ten czas
Zayn - I kto to mówi, do cholery ty jesteś jakimś Wolfblood i przez ostatnie 5 Miesięcy jakoś nie szykowałaś się żeby mi powiedzieć."
Po tym rozmowa się urwała.
Trzasnęłam drzwiami jako że wchodzę do apartamentu.
Stanęłam w progu pokoju patrząc na wszystkich poza Zaynem który był w innym oraz oczywiście Liamem.
Trzasnęłam drzwiami jako że wchodzę do apartamentu.
Stanęłam w progu pokoju patrząc na wszystkich poza Zaynem który był w innym oraz oczywiście Liamem.
- Który z was ze mną pójdzie? Liam musi pouczyć się kontroli nad pragnieniem - Zapytałam bez czekania.
- Niall, ty nie. Wystarczy ci wrażeń.- Powiedziałam gdy zobaczyłam że zamierza otworzyć usta.
- Louis, Harry,Zayn nie pomożecie przyjacielowi? -Warknęłam z rozczarowaniem.
- Dobra Niall chodź. - Westchnęłam z lekkim niezadowoleniem że znowu muszę go wybrać.
- Spokojnie poinformuję Liama jakich ma przyjaciół. - Rzuciłam wychodząc z pokoju.
Wiem że to nie ich wina, spory wpływ na to ma ich paraliż ze strachu.
A Niall jest odważny.
Na inny sposób, ale odważny i to bardzo.
Prawdopodobnie przez podświadomość. Jego ciało i umysł wiedzą o zdolnościach, jedynie on sam nie zdaje sobie z tego sprawy.
Niedługo musimy mu powiedzieć. Będzie ciężko ale wierzę że przy pomocy Sheli, uda nam się go nauczyć wykorzystywania w pełni jego mocy.
Doszliśmy do pokoju, stanęłam na przeciwko zestresowanego chłopaka.
- Słuchaj mnie, Liam na 99 % będzie próbował cię atakować. Pamiętaj tylko że to nie jego wina. Nie będę cię hipnotyzować bo to nie ma sensu - Wytłumaczyłam i otworzyłam drzwi.
- Okej - Zgodził się ze mną.
Weszliśmy do apartamentu w którym brak obecności Damona był w tej chwili zbawieniem.
Udaliśmy się do pokoju w którym znajdował się Liam. Jego oczy natychmiest skierowały się na nas. Gdy tylko usłyszał bicie serca i słodką krew szybko płynącą żyłami Nialla, jego oczy zmieniły kolor na krwisto czerwony. Wokół nich pojawiły się wyraźne żyły a oddech wyraźnie przyśpieszył.
Udaliśmy się do pokoju w którym znajdował się Liam. Jego oczy natychmiest skierowały się na nas. Gdy tylko usłyszał bicie serca i słodką krew szybko płynącą żyłami Nialla, jego oczy zmieniły kolor na krwisto czerwony. Wokół nich pojawiły się wyraźne żyły a oddech wyraźnie przyśpieszył.
- Czemu go tu przyprowadziłaś ?! - Wywarczał groźnie ledwo powstrzymując się przed rzuceniem na Nialla
- Ucze cię - Rzuciłam obojętnie.
- Popatrz na niego. Pomyśl kim jest. - Rozkazałam podchodząc do niego.
Chciał się rzucić w jego stronę lecz go powstrzymałam.
- Twój przyjaciel pamiętasz? Nie chcesz mu zrobić krzywdy prawda? - Wręcz rozkazującym głosem powiedziałam.
- Proszę Liam - Szepnął Niall.
Liam dalej próbował wyrwać się z moich ramion. Chłopak jest poważnie odporny na wiedzę.
- Liam. Pamiętasz kim jestem? To ja! Twój przyjaciel! - Lekko uniesionym głosem ponownie odezwał się Niall.
- Chcę jego krwi. ! Nie umiem tego opanować - Wrzasnął spanikowany Liam.
Podeszłam do Nialla i stanęłam za nim.
Nachyliłam się nad jego uchem powodując ciarki na jego ciele.
- Radzę ci się postarać i pośpieszyć bo twój kolega długo nie wytrzyma. Przyłóż się. Przekonaj go. Całą swoją siłą. Zarządaj tego. Rozkaż mu. Bądź przekonujący. !- Wyszeptałam prowokująco.
Wróciłam do Liama i obserwowałam dalsze poczynania Nialla.
Zamknął oczy i ścisnął ręce w pięści.
- Uspokój się i wróć do siebie. W tej chwili ! Już nie będziesz chciał mnie atakować jasne! ?- Wręcz krzyknął nieznanym mi dotąd głosem
Gdy otworzył oczy szok wziął górę. Jego oczy przybrały śnieżnobiały kolor. Popatrzył Liamowi prosto w oczy a temu jak na zawołanie zniknęły żyły wokół oczu oraz ich kolor wrócił do normalnego stanu.
Liam usiadł najwyraźniej zszokowany swoim uprzednim zachowaniem.
Blondyn popatrzył jeszcze krótko na chłopaka poczym jego oczy się zamknęły i wylądował z hukiem na ziemi. Liam natychmiast znalazł się przy nim. Podniósł go do pozycji siedziącej.
Z jego nosa spływała stróżka krwi a głowa nadal bezwiednie wisiała.
- C-c-co z nim - Zająkał Liam próbując obudzić chłopaka.
- Jego moc wyszła na wierzch. Zahipnotyzował cię. - Wytłumaczyłam
- Nie o to mi chodzi! Czemu on się nie budzi. - Zapytał prawie krzycząc.
- Daj mu chwile - Rozkazałam mu poczym podeszłam do nich kładąc rękę na barku Liama.
Liam zaniósł i ddlikatnie położył go na łóżku.
- To zniknęło Katherine. Nie czuje głodu ani nic. - Szepnął po dłuższej ciszy.
- Idź po chłopaków. Tak sprawdzisz czy faktycznie zniknęło. A potem przyjdź tu z nimi. Trzeba im powiedzieć o Niallu - Poprosiłam.
Kiwnął głową zgadzając się ze mną i w sekunde był przy drzwiach.
Hmmm, najwidoczniej tego nie muszę go uczyć. Uśmiechnął się zadziornie i zniknął za drzwiami apartamentu.
Usiadłam na boku łóżka i popatrzyłam na chłopaka.
Jego nos i oczy krwawiły. Coś jest źle. Muszą, ugh.
Muismy szybko wracać do Londynu.
Po chwili na korytarzu usłyszałam coraz głośniejsze głosy.
Po chwili na korytarzu usłyszałam coraz głośniejsze głosy.
A więc Niall go zahipnityzował. Tak w pełni. W sumie dla nas dobrze.
Weszli bez pukania do Apartamentu a Liam poprowadził ich do pokoju w którym znajdowałam si z Niallem.
Weszli bez pukania do Apartamentu a Liam poprowadził ich do pokoju w którym znajdowałam si z Niallem.
- Dobra Liam, wytłumacz im o co chodzi a ja się pakuję - Powiedziałam kierując się do szafy z ubraniami.
Wyciągnęłam ogromną walizkę i zaczęłam pakować do niej ubrania.
Wyciągnęłam ogromną walizkę i zaczęłam pakować do niej ubrania.
*10 godzin później*
Lotnisko.
Jak to jest że nawet gwiazdy takie jak oni muszą czekać na samolot? Pomimo iż jest on ich! Prywatny!
Nie ogarniam.
Ja już chcę być w jakimś domu. Byle gdzie. Byleby się położyć i pójść spać.
Nie ogarniam.
Ja już chcę być w jakimś domu. Byle gdzie. Byleby się położyć i pójść spać.
*Londyn*
Tutaj już późne popołudnie, w US dopiero by świtało.
Jestem padnięta.
Strefy czasowe to istna udręka.
Siedzimy w limuzynie i jedziemy w kierunku domu chłopaków.
Siedzimy w limuzynie i jedziemy w kierunku domu chłopaków.
Szczerze to na serio liczyłam na to że dłużej potrwa mój odpoczynek od nich.
Najwyraźniej się myliłam.
- Zayn masz papierosy? - Zapytałam trwającą od kupe czasu ciszę.
Wyciągnął z kurtki paczkę i skierował w moją stronę wyjęłam jedną fajkę i zapalniczkę.
Zaczęłam palić gdy szyba między nami a kierowcą się otworzyła, i ten oto zaczął dość głośno zwracać mi uwagę o zakaz palenia.
Zaczęłam palić gdy szyba między nami a kierowcą się otworzyła, i ten oto zaczął dość głośno zwracać mi uwagę o zakaz palenia.
Popatrzyłam w lusterko w które się patrzył by nas widzieć.
W sekunde znalazłam się na siedzeniu koło niego.
Zjechał na pobocze zszokowany zajściem.
W sekunde znalazłam się na siedzeniu koło niego.
Zjechał na pobocze zszokowany zajściem.
- Po pierwsze, do mnie nie mówi się takim tonem. A po drugie mi się nie rozkazuje bo to sprawia iż staję się agersywna. Jasne ?- Wywarczałam hipnotyzując go a następnie buchnęłam mu dymem prosto w twarz.
Kazałam mu dalej jechać a sama przesiadłam na swoje stare miejsce w limuzynie. Szybka między nami a nim się zamknęła...
- Czemu nam pomagasz ?- Ni stąd ni z owąt zapytał najpoważniejszym głosem Harry.
- O patrzcie milord się do mnie odezwał. Chyba zacznę piszczeć - Zakpiłam z jego nadętego głosu.
- Pytam na serio - Unormalizował głos.
- Hmm. Szczerze to nie wiem. Czuję się za was odpowiedzialna. Pomimo iż teoretycznie nie czuję. Ugh. Nie zrozumiesz. - Zaplątałam się w swojej wypowiedzi.
Podjechaliśmy pod ich dom, Louis wysiadł jako pierwszy. Już w połowie drogi do drzwi na jego szyi zawisła drobna brunetka.
Usłyszałam jak szepcze mu że tęskniła.
Usłyszałam jak szepcze mu że tęskniła.
Po chwili ujrzała mnie. Szłam jako ostatnia i jakoś starałam się nie okazywać nią zainteresowania.
- Katherine ?- Cicho zapytała i przeleciała pytającym wzrokiem po wszystkich.
- Wejdźmy do domu. Sporo paparazzi stoi przed drzwiami - Rozkazał Liam.
El popatrzyła na Liama i uniosła brew. Nie słyszy jego serca. A jego oczy nadal mają ledwowidoczny odcień czerwieni.
Bez słowa udała się za swoim chłopakiem.
W domu była pustka.
W domu była pustka.
Zmienili trochę w środku.
Sam dom budził we mnie złe wspomnienia.
Bardzo złe.
Szczerze, miałam nadzieję że nigdy tu jie wróćę.
A to że trafiłam na Zayna w tak ogromnym mieście to albo jebany pech albo zaczynam wierzyć w przeznaczenie.
- Mogę cię prosić na moment ?- Prosząco zapytała Eleanor przerywając moje rozmyślenia.
- Jak musisz - Westchnęłam.
Odeszłyśmy od chłopaków.
- Zanim zaczniesz coś pieprzyć weź pod uwagę że Liam nadal jest w stanie nas usłyszeć.
- Przemieniłaś go ?!- Zszokowana zapytała.
- Nie, mój ehh Przyjaciel - Odpowiedziałam.
- Nauczyłaś go już wszystkiego ?- Zadała kolejne pytanie
- Sam pojął swoje umiejętności. -Bez wzruszenia rzuciłam
Zamilkła. Popatrzyła na niego z przejęciem ale i zazdrością. Zlustrowała go i jakby ją wryło.
- G-g-gdzie jego pierścień ?- Zająkała się.
- Jest z krwi jasnowidza. Przez 3 dni nie potrzebuje pierścienia i jest bardzo silny. Moce jasnowidza zostały stłumione więc będzie miał to tylko 3 dni. Na szczęście - Wytłumaczyłam a Liam popatrzył w naszą stronę i prychnął.
Nagle nasze orag chłopaków rozmowy przerwał dzwonek.
Śmierdzi. Psem. To one. Są we dwie. Wolfbloods.
Śmierdzi. Psem. To one. Są we dwie. Wolfbloods.
- Wiesz kim one są ? - Szepnęłam jej na ucho.
Pokiwała głową na tak.
- Śmierdzą - Zachihotała.
Drzwi otworzył Liam.
Ich wzrok momentalinie po wejściu skierował się w moją i El stronę.
Blondynka, Perrie zaczęła szybciej oddychać. Jej oczy zaszły łzami i zmieniły kolor a na jej rękach zaczęły pojawiać się czarne żyły.
Jej przyjaciółka usilnie próbowała ją powztrzymać.
Jej przyjaciółka usilnie próbowała ją powztrzymać.
- Perrie ! - Usłyszałam wesoły głos Zayna.
I nagle prysło. Jej mięśnie się rozluźniły a oczy wróciły do normy. Odwróciła się i wpadła mu w ramiona.
- Czemu ona tu jest ?- Z żalem szepnęła mu na ucho ewidentnie mając na myśli mnie
- Eleanor, macie tu nadal moją krew ?- Zapytałam przerywając ciszę między nami.
- Tak, uzupełniam co jakiś czas. Chodź.- Powiedziała i pomimo wzroku koleżanki Perrie w wampirzym tempie zniknęła w piwnicy.
Ja również w wampirzym tempie udałam się tuż za nią.
- Zahipnityzowałaś Zayna by o mnie zapomniał - Warknęłam i przygniotłam ją za szyję do ściany
- A co chciałaś się upajać i łechtać swoje ego patrząc jak cie szuka ?- Odwarczała przepełnionym jadem głosem.
- Hmm. A co jak tak właśnie tego chciałam? Mogę cię teraz zabić ? W zemście za pokrzyżowanie mi planów ? - Zapytałam mocniej ją przygniatając.
- Katherine daj spokój. I tak masz wyjebane na to co się z nim dzieje. - Przewróciła teatralnie oczami.
Mocniej przycisnęłam ją do ściany a ta powoli zaczęła się dusić.
Po chwili poczułam czyjeś ręce na biodrach a następnie już leżałam z obolałym ciałem na drugim końcu piwnicy.
Liam stał przy Eleanor i sprawdzał jej stan.
Syknęłam i udałam się do lodówki.
Wyjęłam jedną torebkę i ją rozdarłam.
Krew zaczęła spływać mi po rękach a Liam zaczął dyszeć i tracić kontrolę.
Ha wiedziałam że Niall w pełni nie zabrał mu nieopanowania.
Tak się nie da.
Nad tym trzeba pracować.
Rzucił się na torebkę i zaczął łapczywie pić.
Wypił ponad trzy a Eleanor stała i otępiało patrzyła na chłopaka w furii.
Zanim zdążyłyśmy zareagować zniknął idąc na piętro.
TBC...
No, no...hm...HDNEKIDNSJDNSBUXNSIXJWINWVAICBNZIAN8@-°8-#8"
OdpowiedzUsuńSUUUUPER *.* zaczyna sie cos z LM :p czekam na next :***
Kocham <3 Mój Liam jako wampir! Jej <3
OdpowiedzUsuńI te oczy Niall'a... OMG
grdcccvvbbbvcvvbbvv Kocham *.*
OdpowiedzUsuńRobi się coraz ciekawiej . *-*
OdpowiedzUsuń( jak możecie przeczytać mojego TL sorki że tak tutaj ale to ważne http://www.twitlonger.com/show/n_1rq07tb )
Wow. Ciekawy rozdział. Tylko szkoda że Zayn nie jest jeszcze z Kath. No ale trudno. Liam jako wampir... <3 Czekam na next
OdpowiedzUsuńNiall <3
OdpowiedzUsuńHejka :) Dopiero zaczynam czytać, ale obiecuję szybko nadrobić :) Super blog. Pozdrawiam :* Lila
OdpowiedzUsuńOmomomo <33 Uwielbiam ! ;33
OdpowiedzUsuńA co Nialler'em ? Przeżył czy nie? Jakoś to pominęłaś :( Mam nadzieje że mu pomogą
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny
Pozdrawiam <333
Kurcze masz racje. Uciekło mi.
UsuńSpokojnie w następnym rozdziale będzue o nim więcej !
- Kiicciiaa ♡
supcio ;D
OdpowiedzUsuńczeeeeekamy :)